Witam! Dziś przychodzę do Was z recenzją absolutnego must have skóry tłustej:
- głęboko oczyszcza skórę ze zrogowaciałego naskórka, absorbuje nadmiar sebum, przyspiesza proces regeneracji,
- odżywia skórę minerałami i substancjami aktywnymi biologicznie, stymuluje procesy wymiany w komórkach skóry, pobudza krążenie krwi.
- odżywia skórę minerałami i substancjami aktywnymi biologicznie, stymuluje procesy wymiany w komórkach skóry, pobudza krążenie krwi.
Korzyści:
- przy regularnym stosowaniu podnosi sprężystość i elastyczność skóry, poprawia jej koloryt,
- pomaga w walce z niedoskonałościami skóry.
- przy regularnym stosowaniu podnosi sprężystość i elastyczność skóry, poprawia jej koloryt,
- pomaga w walce z niedoskonałościami skóry.
Cena: 12zł/100g
Używana jako maska jest bardzo wydajna, jedno opakowanie wystarcza na kilkanaście użyć.
Maseczka kosmetyczna z glinki:
Niewielką ilość glinki rozprowadzić w ciepłej wodzie w stosunku 1:1, nie używać metalowych
naczyń. Dokładnie wymieszać do uzyskania jednolitej masy. Nanieść na skórę twarzy lub ciała.
Po 15- 20 minutach zmyć ciepłą wodą bez użycia mydła i nanieść na skórę odżywczy krem.
Czarna glinka głęboko oczyszcza skórę ze zrogowaciałego naskórka i zanieczyszczeń, przyspiesza
proces regeneracji. Odżywia skórę minerałami i substancjami aktywnymi biologicznie.
Zwęża pory, normalizuje pracę gruczołów łojowych. Likwiduje stany zapalne, podsusza i usuwa
wysypkę trądzikową. Zapobiega pojawieniu się zaskórników.
naczyń. Dokładnie wymieszać do uzyskania jednolitej masy. Nanieść na skórę twarzy lub ciała.
Po 15- 20 minutach zmyć ciepłą wodą bez użycia mydła i nanieść na skórę odżywczy krem.
Czarna glinka głęboko oczyszcza skórę ze zrogowaciałego naskórka i zanieczyszczeń, przyspiesza
proces regeneracji. Odżywia skórę minerałami i substancjami aktywnymi biologicznie.
Zwęża pory, normalizuje pracę gruczołów łojowych. Likwiduje stany zapalne, podsusza i usuwa
wysypkę trądzikową. Zapobiega pojawieniu się zaskórników.
Moja opinia: Całą mieszankę robię "na oko". Używam szklanej miseczki i malutkiej plastikowej łyżeczki. Ważne by nie dotykać glinek metalowymi przedmiotami. Ja zazwyczaj do proszku wlewam wodę łyżeczką, wtedy są małe szanse, że przeleję. Doświadczenie nauczyło mnie, że mieszankę trudno zrobić źle, jeśli wody nalejemy zbyt dużo wystarczy odstawić i poczekać aż sama zgęstnieje, lub nakładać rzadką maseczkę na twarz warstwami. Tak jak nakazuje producent używam ciepłej wody. Glinki, których używałam do tej pory miały bardzo małe drobinki, były jak mąka. Ta jest inna; ma grubsze drobinki, dzięki czemu masując skórę podczas zmywania robię sobie peeling.
Poniżej można zobaczyć ile glinki używam do wykonania maski. Uwaga! Z tą maską na twarzy lepiej nie pokazujcie się domownikom!:D
Kilka porad, które dostałam od Pani Anny z KosmetycznaGlinka.pl:
Po nałożeniu maski warto zraszać twarz wodą np. termalną. Można do maseczki dodać odrobinę olejku delikatnie natłuszczającego skórę. Przy dodaniu olejku maseczka z glinki będzie miała właściwości nie oczyszczające, a odżywcze. Na początek warto zmywać maseczkę wcześniej, gdy glinka jest jeszcze mokra. Z czasem można wydłużać okres trzymania maseczki na twarzy. Niekoniecznie musi to być czas zalecany przez producenta, gdyż każda kobieta ma inną skórę i stopień jej nawilżenia. Po maseczce należy obowiązkowo nałożyć krem odżywczy lub nawilżający.
Efekty, które u siebie zauważyłam: Muszę przyznać, że jest to najlepsza maska oczyszczająca, jakiej kiedykolwiek używałam. Po użyciu pory są zwężone, skóra świetnie oczyszczona i wydziela mniej sebum, dodatkowo wypija wszystkie kremy, nawet te bardzo treściwe. Teraz do matu wchłania się nawet Cetaphil, po którym zawsze świeciłam się jak wysmarowana masłem! Maska pomaga w walce z niedoskonałościami, a po kilku użyciach zauważyłam też wyrównanie kolorytu.
Moja ocena: 5/5 świetnie działanie i niska cena - czego chcieć więcej?:)
Glinki czarnej można również użyć do wykonania:
Kąpieli w wannie: Rozprowadzić 100 – 200g glinki w ciepłej wodzie, wlać otrzymaną w ten sposób masę do wanny. Czas kąpieli 20 – 30 minut.
Glinka oczyszcza i tonizuje skórę, poprawia krążenie krwi, wzmacnia procesy wymiany w komórkach skóry. Skutecznie likwiduje zaczerwienienie i łuszczenie się skóry. Usuwa zmęczenie i napięcie.
Kompresu: Rozrobioną masę nanieść na fragment skóry dotkniętej problemem pod kompres i zawinąć.
Pozostawić na 30 – 60 minut, następnie zmyć ciepłą wodą.
Glinka, oddziałując na powierzchniowe i głębokie warstwy skóry, stymuluje procesy wymiany w komórkach. Ma działanie antyseptyczne i pochłaniające, likwiduje stany zapalne, normalizuje krwiobieg.
Pozostawić na 30 – 60 minut, następnie zmyć ciepłą wodą.
Glinka, oddziałując na powierzchniowe i głębokie warstwy skóry, stymuluje procesy wymiany w komórkach. Ma działanie antyseptyczne i pochłaniające, likwiduje stany zapalne, normalizuje krwiobieg.
A Wy używałyście już czarnej glinki?:)
Jeszcze nie używałam, ale bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńjeszcze żadnej glinki tak robionej nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńzawsze stawiałam na gotowce :P
Kochana nie wiesz co tracisz :D
UsuńCzarnej nie miałam, ale lubię zieloną glinkę :)
OdpowiedzUsuńMoze kiedys i ja ja wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńja też polubiłam się z czarną glinką, świetnie oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńCzarnej jeszcze nie miałam tylko biała i ghassoul:)
OdpowiedzUsuńLubię glinki, ale czarnej jeszcze nie miałam. Wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńKocham i wielbię wszelkie glinki :-)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu wypróbować jakieś glinki. :)
OdpowiedzUsuńczarnej glinki w swojej kolekcji jeszcze nie mam, a z tego co czytam byłaby ona idealna dla mnie. Cena kusząca więc chyba ją "przygarnę " ;p
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam! :)
UsuńNie mialam jeszcze przyjemnosci stosowac glinki czarnej, ale Twoja notka zacheca :)
OdpowiedzUsuńCzarnej glinki jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńmam czarna glinkę i bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski z czarną glinką w skladzie , takich robionych nie używałam ale zachęcająco wygląda :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam czarnej glinki, ale w sumie też nie miałam takiej potrzeby, bo nie mam cery tłustej. Ale glinki jako takie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńweź mi trochę użycz, ciekawe czy na moje pryszczole zadziałałaby :D
OdpowiedzUsuńPo jednym zastosowaniu na pewno nie, ale polecam wypróbować :D
Usuńnigdy nie używałam czarnej glinki, ale chyba się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://daaria-daaria.blogspot.com/
Ciekawe czy by mi coś pomogła :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować!:)
UsuńUżywałam już zielonej i białej. Teraz będę szukać czarnej!
OdpowiedzUsuńJestem fanką takich maseczek :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam glinek w postaci proszku. Zawsze stosuję gotowe maseczki glinkowe, choć wydaje mi się, że działają one "słabiej" niż taka w proszku, do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, używałam paru takich gotowców, ale nie działały na mnie wcale. :o
UsuńCzarnej jeszcze nie używałam.. ale brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńdopiero poznaję się z glinkami, jestem zakochana w żółtej, chętnie kiedyś wypróbuję i tą.
OdpowiedzUsuńNie znam takie specyfiku ale wyglada intrygujaco ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPs. Kochana przepraszam Cię musiałam na chwilkę zniknąć z Twoich obserwatorów, ale już wracam :/ Coś nie pokazują mi się Twoje posty :/ W sumie to nie tylko Twoje, bo też dwóch innych osób.
Mam jakieś błotko, ale jeszcze nie zaczęłam używać...
OdpowiedzUsuńO kurczę, muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego cudeńka, ale bardzo mi się podoba, że jest do rozrobienia, a nie od razu gotowa. Jakoś mam zaufanie do takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym ją wypróbowała !! :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz! Mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper! Kiedys mialam w takiej formie zielona glinke, byla genialna! :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
xoxo
http://pearlinfashion.blogspot.co.at/
Ja nie mam tłustej skóry, ale glinka wydaje się być fajna :)
OdpowiedzUsuńO kurcze aż taki efekt....super, też taką chce :D :D
OdpowiedzUsuńZachęcający post :) *.*
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Daj znać u mnie <3
Nowy post --------> http://karolcia200999.blogspot.com/
Ja mam glinkę białą, ale jeszcze jej nie użyłam :) Chyba muszę ją użyć :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post :*
OdpowiedzUsuńPodobał mi się, na serio :P
Co powiesz na obserwacje?
Jeśli się zgadzasz zaobserwuj mnie i napisz u mnie to pod swoim komentarzem np.
,,treść kom.
obserwuje i liczę na rew" :)
http://beatura.blogspot.com/
lubię glinki, ale o czarnej przeczytałam dopiero pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńSuper blog śliczny wygląd zapraszam na konkurs http://gabigabrysia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGlinki lubię ale czarnej nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńHejka.
OdpowiedzUsuńMiły blog. Bardzo ładny wygląd.
Ciekawie piszesz.
http://gabriel-data.blogspot.com/
Zapraszam do mnie.
Jeśli zajrzysz to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza lub +g.
Jeśli mój blog Ci się spodoba to zaobserwuj. Będę wdzięczny.
Ale świetna sprawa! Maseczka i peeling w jednym? Chcę to! :) Nie słyszałam jeszcze o czarnej glince. Miałam w planach zakup zielonej.. a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki i ta czarna też mnie kusi, chociaż trochę się obawiam, że może być zbyt agresywna dla mojej buzi ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńLubię tą glinkę
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko pochodzenie (wiem, że Rosja ;) - bardziej szczegółowo)
O, usuwa zmęczenie :)
OdpowiedzUsuń