Cena: 21,38zł/300ml na Skarby Syberii KLIK
Kliknij w zdjęcie, aby powiększyć :)
Moja opinia: Musicie przyznać, że maska Ajurwedyjska wygląda pięknie - jest prawdziwie złota! Na zdjęciach udało mi się w miarę dobrze uchwycić te mieniące drobinki, które sprawiają, że każde użycie tego produktu jest wyjątkowe. Żadne drobinki nie zostają na włosach - bez obaw.:)
Co więcej, maska jest bardzo przyjemna w użyciu i wydajna. A jak ja mówię, że jest wydajna to na prawdę taka jest! Zazwyczaj moje włosy chłoną tego typu produkty w zastraszającym tempie i jedno opakowanie wystarcza mi na maksymalnie 7 użyć, a tutaj końca nie widać!:) Ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu nie spływa z włosów i nie trzeba jej dokładać .
Zdziwiło mnie, że według producenta wystarczy jej 5-10 minut na okiełznanie zniszczonych włosów, zazwyczaj maski trzymam na włosach dłużej, ale spróbowałam i działa! Co prawda efekty są jeszcze lepsze wtedy, gdy przedłużam ten czas do 15 minut, ale nie jest to konieczne.
Co robi? Przede wszystkim sprawia, że włosy są miłe w dotyku, nawilżone i wyglądają zdrowo. Nie obciąża, więc czasem nawet zdarza mi się stosować ją nawet przy skórze głowy, a nie tylko na długości jak do tej pory miałam to w zwyczaju. Po jej użyciu moje włosy są lekkie, a nie oklapnięte, za to duży plus!
Nie robi cudów, więc obawiam się że posiadaczki bardzo zniszczonych włosów nie będą z niej zadowolone, ale jeśli nie wymagacie efektu WOW i tak jak ja cieszycie się włosami w dobrej kondycji - warto spróbować. Ja bardzo lubię jej używać od czasu do czasu, bo przy częstszym stosowaniu mam wrażenie, że traci na mocy.
Kolejnym umilaczem jest zapach maski, który zapewne nie każdej z Was przypadnie do gustu. Jak wiele produktów Planeta Organica, i ona ma zapach orientalny, lekko kadzidlany. Utrzymuje się na włosach jeszcze do następnego dnia, ale nie jest to zapach tak długotrwały i intensywny, jak w przypadku innych testowanych przeze mnie do tej pory produktów tej marki. Co wcale nie jest wadą, bo nie zawsze mam ochotę na taką intensywność zapachu na włosach.
Moja ocena: 4/5 Nie jest to mój ideał, ale na pewno do niej wrócę, bo ma w sobie coś, czym mnie oczarowała.:)
Nabrałam na tą maskę wielkiej ochoty! Piękne złotko z niej!
OdpowiedzUsuńAle ma fajną konsystencję ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :D Taka kremowa i gęsta :)
UsuńMa cudowny kolorek, a skoro też ma dobre działanie to chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ma wygląd :D
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :> może uda mi się ją przetestować :)
OdpowiedzUsuńAle piękna konsystencja <3 Chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMam ją i czeka na swoją kolej;) Mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa maska. Jej kolor przypomina mi budyń heh. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Jak się mieni czy mi sie wydaje?
OdpowiedzUsuńTak, mieni się :)
UsuńBrzmi zachęcająco :-) Nigdy jeszcze nie próbowałam produktów tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńJak do włosów to oczywiście, że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wygląda!
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają te drobinki :)
OdpowiedzUsuńMa fajny kolor i konsystencję, ciekawe czy pomogłaby zahamować troche moje wypadanie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda jak złoto:-)
OdpowiedzUsuńChyba spodobałaby mi się ta konsystencja :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja i kolor maski urzeka wręcz, jednak obawiam się,że moje wysoko porowatki nie byłyby z niej zadowolone.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci dane się przekonać, Kochana!:)
UsuńO matko jak ta maska wygląda pięknie. No złotko prawdziwe! Używałabym takiej z najwyższą przyjemnością, ja to lubię jak coś tak pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest taka wydajna! Będę miała ją na celowniku :)
Niby wygląd nie jest najważniejszy, ale jednak zupełnie inaczej się używa takiej piękności :D
UsuńWygląda bardzo zachęcajaco :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie :) ale nie wiem czy dałaby radę na moich włosach, no nic spróbuję i zobaczymy
OdpowiedzUsuńA jak ze wzrostem włosów? Bo to mnie chyba najbardziej interesuje :3
OdpowiedzUsuńUżywam jej raz na jakiś czas, więc myślę, że nie ma szans u mnie podziałać :( Co drugi dzień używam olejku babuszki Agafii właśnie na porost i ten jest skuteczny na pewno :)
Usuńjuż ją chce!
OdpowiedzUsuńmaska pięknie wygląda, kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubienic i ten zapach <3
OdpowiedzUsuńJa na razie tylko Kallos :D
OdpowiedzUsuńA ja konsekwentnie tylko Planeta Organica :D
Usuńwyglada pięknie ;) może kiedyś ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńJak słyszę czy czytam o Ajuwerdzie to mi się odechciewa :-).
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńale kusisz! Zapraszam do mnie! (link)
OdpowiedzUsuńDla mnie wygląda jak krem na kanapkę - super :D
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, nic tylko wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAle pieknie się prezentuje!!!! Jak wykończę swoje zapasy, to chętnie ją przetestuję :)
OdpowiedzUsuńZe względu na to,że posiadam wiele produktów do włosów nie mogę sobie na razie na nią pozwolić, myślę ,że do czerwca zużyje większość produktów i wtedy będę mogła sobie pozwolić a zamówienie gromady rosyjskich kosmetyków do włosów ten też dorzucę ;) "Gęstość i wzrost włosów" działa a mnie jak płachta a byka ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się konsystencja
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki ajurwedyjskie, świetnie sprawdza się u mnie olej sesa. Koniecznie muszę spróbować tej maski :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://babskiazyl.blogspot.com/ :)
Wygląda cudnie - jak pudding toffi :D Ciągle sobie obiecuję, że muszę w końcu zrobić porządne zakupy w Skarbach Syberii :))
OdpowiedzUsuńChętnie ją wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńDałam + w google! Moja siostra ma niedługo urodziny i może mi się przydać ^^ :)!
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco:)
OdpowiedzUsuń