środa, 14 października 2015

Planeta Organica, Odżywka do włosów na bazie organicznego ojeku z cedru syberyjskiego

Cześć Kochani! W dzisiejszym poście napiszę kilka słów o cedrowej odżywce do włosów od Planeta Organica. Czytałam na jej temat sprzeczne opinie, więc sama byłam jej bardzo ciekawa. Zapraszam :)
Od producenta: Olej z cedru syberyjskiego to nadzwyczajnie bogate w mikroelementy, witaminy i minerały źródło piękna, posiada potężne działanie lecznicze i odżywcze. W olejku cedrowym jest 5 razy więcej Witaminy E niż w oliwie z oliwek. Środki kosmetyczne zawierające olej cedrowy bardzo pozytywnie wpływają na skórę, nasycając ją naturalnymi witaminami, mikroelementami. Sprawiają, że skóra staje się wytrzymała i delikatna w dotyku. 
Skład: Aqua, Cedrus Deodara Wood Oil, Dicocoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Arcticum Lappa Seed Oil, Urtica Dioica Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cellulose Gum, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid. 

Cena: niecałe 12zł / 360ml na www.skarbysyberii.pl, KLIK
 Moja opinia: Jak zwykle w przypadku produktów Planeta Organica, na pierwszy plan wybija się zapach. Ten jest przyjemny, jak w przypadku reszty produktów dość złożony i raczej z tych męskich. Ja się z nim polubiłam, choć wiem że z tym bywa u dziewczyn różnie. Plusem jest to, ze nie pachnie tak intensywnie i długo, jak inne znane mi produkty PO. Odżywka jest dość gęsta i to nie jest dla mnie problemem, bo lubię gęste produkty do pielęgnacji włosów, ale problemem jest już niestety jej opakowanie. Butelka chociaż ma fajny dozownik, jest bardzo twarda i wydobycie z niej produktu jest nieco problematyczne. Kojarzy mi się z opakowaniem ketchupu, który cały czas musi stać na "głowie". Zdecydowanie wolałabym, aby była zaopatrzona w pompkę.
Kiedy już uda się wydobyć z butli ten tzw. balsam do włosów, okazuje się że jest to bardzo fajny produkt! Co prawda jego wydajność kuleje, ale działanie rekompensuje niedogodności. Produkt trzymam na włosach zaledwie kilka minut, a po jego spłukaniu włosy są gładkie i przyjemne w dotyku. Nie brakuje im odżywienia i nawet następnego dnia dotykam ich z przyjemnością. Nie plączą się tak bardzo jak wcześniej i bez problemu rozczesują nawet na mokro.
Ta odżywka nie ma tak silnego działania, jak mój ulubiony balsam Aleppo (KLIK), który zmienia moje włosy nie do poznania, ale nie jest wcale daleko w tyle. Jest nieco lżejsza od Aleppo i nie pachnie tak intensywnie, co jest zaletą bo nie zawsze mam ochotę na bardzo intensywnie pachnące włosy.:)
Moja ocena: 5-/5  Bardzo przyzwoita odżywka, której wadą jest opakowanie i słaba wydajność.

Miałyście styczność z tą marką? A może znacie ten konkretny produkt? :)

czwartek, 8 października 2015

Moja kosmetyczka na emigracji

Hej Kochane! Jakiś czas temu wspomniałam, że wyjechałam z Polski. Od ok 1,5 miesiąca moim nowym domem jest Walia. Postanowiłam więc podzielić się z Wami kosmetycznymi zakupami jakie tutaj poczyniłam. Nie jest tego dużo, bo staram się nie szaleć, ale jak na razie udaje mi się dobrze trafiać i prawie każdy zakup jest udany. Zapraszam do lektury.:))
 Żele pod prysznic Radox to w moim odczuciu dobry odpowiednik niemieckiej Balei. Są tanie (2 za 1,5 GBP, czasem nawet taniej) i mają śliczne zapachy. Nie wysuszają skóry i są bardzo kremowe. Lubię!
 Jak Wielka Brytania to Soap&Glory. Ta marka podbiła serca wielu blogerek, więc i ja postanowiłam sprawdzić co w trawie piszczy. Na razie postawiłam nieśmiało na krem do rąk, ale w sekrecie powiem Wam, że na tym się nie skończy...:)
 W poszukiwaniu szamponu trafiłam na markę Toni&Guy. Wybrałam ten oczyszczający, który nie jest przeznaczony do codziennego użytku, więc stosuję za zmianę z innym. Jest w porządku, ale szukam czegoś do włosów przetłuszczających się, możecie mi coś polecić?
 Przemierzając jedną z tutejszych drogerii "przypadkiem" wrzuciłam do koszyka błotną maskę do twarzy od Beauty Formulas. Bardzo się z nią polubiłam, a kosztowała tylko jednego Funciaka. Więcej postaram się napisać innym razem, bo czuję że ten produkt zasługuje na osobną recenzję.:)
 Jeśli będziecie kiedyś w Wielkiej Brytanii, koniecznie zajrzyjcie na tzw. Car boot Sale. Jest to wielki bazar, na którym można kupić dosłownie wszystko - rzeczy do domu, ubrania, kosmetyki, meble, narzędzia, rowery i wieeeele innych. Osoby prywatne sprzedają tam to, co im zalega w domach, więc głównie są to rzeczy używane za małe pieniądze. Na tych większych Car boot'ach można również spotkać sprzedawców z zupełnie nowymi rzeczami i tak ja trafiłam na stoisko The Body Shop, gdzie za 7 Funtów kupiłam powyższe produkty.
 Wychwalany korektor Collection Lasting Perfection to coś, co chciałam mieć od dawna i w końcu mogłam sobie na niego pozwolić. Mam dwa odcienie, przy czym nr2 niestety okazał się dla mnie zbyt ciemny. Korektor jest tani i bardzo dobry - podpisuję się pod wszystkimi pochwałami na jego temat!

Znacie któryś z produktów? A może same możecie mi polecić jakieś kosmetyki dostępne na Wyspach?

poniedziałek, 5 października 2015

Uriage Isoliss Roll-On pod oczy

 Hej Kochani! Wiem, że wiele osób czytających tego bloga nie stosuje jeszcze kremów pod oczy, ale dziś będzie o jednym z nich. Do niedawna sama nie używałam tego typu kosmetyków, tym bardziej cieszę się że w końcu zaczęłam to robić. Pamiętajcie, że lepiej zapobiegać niż leczyć! Tak właśnie jest ze zmarszczkami.;)
 Cena: Ok 45zł/15ml
 Moja opinia: Roll-on to najwygodniejsza forma pielęgnacji skóry wokół oczu, z jaką miałam do czynienia. Wystarczy delikatnie wymasować te wrażliwe okolice aplikatorem z kulką i gotowe. Produkt zostaje wsmarowany dzięki tej kuleczce, a sama aplikacja jest niesamowicie przyjemna. Zawsze trzymam ten roll-on w lodówce, więc kuleczka jest zimna i co rano pięknie koi i pobudza moją skórę. Sam produkt jest niesamowicie wydajny i uważam, że wart swojej ceny bo wystarcza na kilka miesięcy stosowania rano i wieczorem. Ma lekką kremowo-żelową konsystencję i wchłania się błyskawicznie, dzięki czemu idealnie nadaje się pod makijaż. Ponadto jest delikatny i nie podrażnia nawet, jeśli dostanie się do oka.
Producent obiecuje, że produkt ma opóźnić pojawienie się pierwszych zmarszczek, wypełnić niewielkie zmarszczki, nawilżyć i poprawić strukturę skóry przywracając blask. Pod tym wszystkim mogę się podpisać z tym, że zamiast użyć słowa "wypełnić", użyłabym "wygładzić" (niewielkie zmarszczki). 
Moja ocena: 5/5 Jestem nim zauroczona i mam nadzieję, że będę mogła sobie na niego pozwolić, kiedy wykończę swoje zapasy.:)

A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do pielęgnacji okolic oczu?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
o mnie
Moje zdjęcie
Witam! Jestem studentką filologii angielskiej, w wolnym czasie lubię czytać blogi o tematyce związanej z kosmetykami i wizażem jak i sama tworzyć swoje recenzje, stąd pomysł na założenie bloga. Postaram się by blog nie ograniczał się do tematyki kosmetyków, a dotyczył również innych dziedzin życia. Zapraszam do zaglądania tu częściej i obserwowania jak blog się rozwija!:)