Hej kochane! Dziś przyszła pora na hydrolat, który przez dłuższy czas zastępował mi tonik do twarzy. Właśnie się skończył, więc najwyższa pora Wam o nim opowiedzieć.:)
Hydrolat melisowy - bułgarski
Destylat wodny z liści melisy: bezbarwny, przezroczysty płyn. Zapach charakterystyczny dla melisy. Skład: Mellisa Officinalis Distillate, Phenoxyethanol, Citral, Geraniol. Zawartość Phenoxyethanolu 0.5%
Wspaniały jako tonik i odświeżacz do twarzy. Łagodzi i nawilża wszystkie typy skóry. Stosowany też jako kompres przeciwzapalny dla skóry podrażnionej. Może być używany do całodziennego nawilżania cery i odświeżania makijażu zarówno latem jak i zimą.
Moja opinia: Pierwszym, na co zwróciłam uwagę był zapach - niektórym się spodoba, dla mnie jednak był nieprzyjemny (trochę octowy?), na szczęście bardzo szybko znikał z twarzy. Sam płyn jest niepozorny i przezroczysty. Zgodnie z tym, co pisze producent, hydrolat świetnie odświeża i łagodzi skórę. Stosowałam go przez ok 2 miesiące: rano i wieczorem po umyciu twarzy, a czasem też w ciągu dnia, jeśli nie nosiłam makijażu. Produkt delikatnie oczyszcza skórę z nadmiaru sebum i kremu, przyjemnie nawilża i nie pozostawia żadnej lepkiej warstewki. Nigdy nie podrażnił mojej skóry, nie spowodował wysypu "nieprzyjaciół", ani nie wzmagał przetłuszczania się cery. Generalnie nie zrobił nic złego, ale też nie można spodziewać się po nim wielkiego WOW.
Moja ocena: 5/5 Jeśli szukacie czegoś, co delikatnie oczyści Waszą cerę i ją ukoi to zachęcam do wypróbowania hydrolatu melisowego, u mnie się sprawdził.
Nie miałam styczności z żadnym hydrolatem:(
OdpowiedzUsuńJak będę robiła zamówienie na ZSK,to zastanowie się nad nim,bo szukam czego takie co delikatnie będzie oczyszczać moją skórą ,szczególnie że zbliża się lata,kiedy ograniczam mój makijaż
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja recenzja, chętnie kiedyś wypróbowałabym ten hydrolat ,wydaje się być ciekawym produktem ;**
OdpowiedzUsuńMiałam od nich lawendę bułgarską, straszny śmierdzioszek! Chociaż fajnie nawilżał, to już do niego nie wrócę, zdecydowanie bardziej wolę hydrolat z kwiatu pomarańczy - w ciężkie dni pomagał mi usnąć :)
OdpowiedzUsuńAle ten też chętnie wypróbuję, jestem małą hydrolatową maniaczką :)
Ja też bardzo polubiłam hydrolaty :) Chętnie w przyszłości wypróbuję ten z kwiatu pomarańczy :D
Usuńja nie przepadam za tworzeniem sobie kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńKochana ten przychodzi gotowy :)
UsuńJa jeszcze nie miała żadnego hydrolatu ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, iż nigdy nie stosowałam typowego hydrolatu. Czas nadrobić zaległości :) Tym bardziej, że kończy mi się nagietkowy tonik marki Ziaja.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie eksperymentowałam z własnoręcznym robieniem kosmetyków, tyle jest dostępnych gotowych produktów, które chciałabym przetestować ;)
OdpowiedzUsuńTen hydrolat jest gotowy, nigdzie nie pisałam że trzeba przygotować go samemu:)
UsuńMam ten hydrolat na liście do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej słyszę o tych hydrolatach i czuję się skołowana, muszę w końcu wypróbować :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością przy kolenych zakupach na ZSK ten hydrolat wpadnie mi do koszyka, uwielbiam hydrolaty, a tego jeszcze nie miałam przyjemności testować :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu wykończyłam swój hydrolat z kwiatu pomarańczy z ZSK i właśnie szukam czegoś, co mi go zastąpi ;) brzmi nieźle, zapach mnie nie zraża, chyba go niedługo kupię ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że zapach Cię nie zraża, jest do wytrzymania :D Ja za to chętnie wypróbuję właśnie ten z kwiatu pomarańczy :)
Usuńjeszcze nie miałam :P
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę
OdpowiedzUsuńMoże go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńHydrolatu melisowego jeszcze nie miałam, ale obecnie mam różany i też jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię hydrolaty, zastąpiły mi toniki ale melisowego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
UsuńDziękuję, Tobie też życzę wesołych, zdrowych i spokojnych świąt ;**
Usuńnie miałam, a właściwości ciekawe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty, ale jeśli chodzi o nie dla mnie liczy się też ładny zapach więc chyba wybrałabym jakiś inny :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim produkcie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego hydrolatu ale ostatnio zastanawiam się nad kupnem :).
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że taki hydrolat istnieje, muszę wypróbować! Do tej pory tylko z oczarowego i różanego byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńTeraz mam płyn oczarowy z Fitomedu, ten to dopiero cuchnie xD
UsuńCiekawy produkt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)) pozwolę sobie zaobserwować
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Ja mam teraz lawendowy z Fitomedu i zapach mnie powala na łopatki..
OdpowiedzUsuńHaha, a jak z działaniem ?:D
UsuńCos na uspokojenie :D ja od wczoraj testuje hudrolat z mięty piepszowej ;pp
OdpowiedzUsuńNigdy nie używała, hydrolatów. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego hydrolatu, nie wiem czy znalazłyby swoje miejsce w mojej codziennej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńA ja się spodziewałam, że będzie miał cytrynowy aromat, jak melisa :/
OdpowiedzUsuńOoo to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :)
OdpowiedzUsuńTobie i Twoim bliskim życzę zdrowych, spokojnych i pełnych radości Świąt Wielkiej Nocy. :*
Lubię takie delikatne preparaty do twarzy
OdpowiedzUsuńChciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie!
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tonikami, jakoś nigdy żaden mi nie spasował :)
OdpowiedzUsuńRadosnych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy Kochana :)
Ooo akurat mi się będzie micel kończył więc dziękuję za podpowiedź co spróbować :)
OdpowiedzUsuńJuz od jakiegos czasu mysle zeby zrobic sobie taki swoj wlasny kremik.. Bardzo glosno o tym na blogach :) W koncu sie skusze! :)
OdpowiedzUsuńKochana, że nie przeczytałaś posta to raczej jasne po tym co napisałaś, ale żeby nawet zdjęcia Ci nie zasugerowały, że to nie jest krem..?
UsuńOooo nie wierzę :D Hahaha, spoko, fajny ten krem, taki jakiś przezroczysty :D
Usuńmuszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTego hydrolatu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, melisa jest dobra na wszystko :)
OdpowiedzUsuń