Hej! Są tutaj jacyś maniacy kremów do rąk? Ja do nich nie należę, ale tak się składa, że zawsze mam jakiś w zapasie, a i mam już za sobą kilka kremików zużytych do cna, w tym jeden marki Balea, który stał się moim ulubieńcem. Mowa o wersji Papaja z maślanką, o którym pisałam TUTAJ. Ostatnio pod lupę wzięłam inny krem tej marki - rumiankowy krem do rąk i łokci, o którym będzie w dzisiejszym poście. Jesteście ciekawi czy dorównał swojemu poprzednikowi? Zapraszam do dalszej części wpisu!:)
Moja opinia: Krem znajduje się w typowej dla tego typu produktów tubce z miękkiego plastiku, dzięki czemu łatwo wydobyć go se środka. Ma biały kolor i lekką konsystencję. Jest bardzo wydajny, ale nie do końca skuteczny, przez co jego zużywanie dłuży mi się okropnie. Niestety długo się wchłania i zostawia na dłoniach wyczuwalną warstewkę, czego nie cierpię, chyba że krem jest tego wart i działa na prawdę dobrze. Jednak jego działanie nie zawsze mnie satysfakcjonuje - kiedy moje dłonie są bardzo przesuszone, muszę aplikować go kilkukrotnie i ulga jest krótkotrwała. Nadaje się tylko do używania profilaktycznie zaraz po umyciu dłoni w bardzo niewielkich ilościach, lub na noc w większych.
Sprawę ratuje przyjemny, rumiankowy zapach i zapewne cena. Nie jestem w stanie napisać ile dokładnie kosztował, ponieważ dostałam go w prezencie, ale jak na Balea przystało na pewno był niedrogi. :)
Jeśli chodzi o pielęgnację łokci - przyznaję się bez bicia, że na tym polu go nie wypróbowałam. Jak zapewne większość z Was, łokcie smaruję balsamem tak, jak resztę ciała i to mi wystarcza. :)
Moja ocena: 3-/5 Nie jest całkiem źle, nie jest też dobrze. Na pewno do niego nie wrócę!
nie bardzo lubię rumiankowe kremy
OdpowiedzUsuńJa również ;/
UsuńNie lubię zapachu rumiankowych kremów. Niestety nie stosuję ich też systematycznie, ciągle zapominam ;(
OdpowiedzUsuńZawsze zapominam o kremie do rąk ;/ z tej firmy jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńmam go, faktycznie bardzo długo się wchłania :/ ale bardzo ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze, często używam produktów z DM. Długo wchłaniające się kremy zawsze stosuję na noc i zawsze smaruję nimi nie tylko dłonie ale i właśnie łokcie i kolana, mimo, że po kąpieli używam balsamów. Nigdy nie mam przesuszonych tych miejsc :) na dzień bym go nie użyła, bo nie lubię kiedy wszystko wokół mnie jest tłuste :P
OdpowiedzUsuńpewnie dla mnie byłby zbyt słaby
OdpowiedzUsuńZapach rumianku czasami mi przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńU mnie by się nie sprawdził. Moje dłonie potrzebują długotrwałego, silnego nawilżenia...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, ma za słabe działanie.
OdpowiedzUsuńZgłasza się kremowy maniak :D Ale skutecznie ostudziłaś mój zapał wobec kremów do rąk Balea ;))
OdpowiedzUsuńKochana nie wszystkie to buble! Papaja i maślanka działa jak marzenie :) Mam jeszcze w zapasach dwa kremy tej marki, na pewno z czasem o nich napiszę i mam nadzieję że będą działaniem bliższe temu z papają :D
UsuńNie miałam go jeszcze i nie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńJa do rąk używam kremu Ziaja. Coś cudownego <3 I ten kokosowy zapach.....
OdpowiedzUsuńcudny jest!
UsuńJa też kocham tą kokosową Ziaję!
UsuńW takim razie jak wykończę kremowe zapasy to na pewno wypróbuję kokosową Ziaję! Dzięki dziewczyny ;*
UsuńTo ja jestem chyba wyjątkiem - kokosowa Ziaja na moje suche dłonie w ogóle nie sprawdziła się :( Co innego kremy z Isany czy z Be Beauty ;)
UsuńA z marki Balea miałam tylko jeden krem do rąk - o zapachu owoców leśnych. I raczej do niego nie powrócę ;)
Domyślałam się, że to bubelek ;-)
OdpowiedzUsuńZapach by mi nie przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem czy go kiedykolwiek wypróbuję.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze kremu do rąk Balea.
OdpowiedzUsuńeee, długie wchłanianie skreśla go całkowicie!
OdpowiedzUsuńa ciekawa jak u mnie sprawdziłby się
OdpowiedzUsuńCiekawy, ale długie wchłanianie się troszkę mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. **
A chciałam go kupić ;/ więc może wrócę do papai i maślanki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię kiedy krem się długo wchłania, odpada całkowicie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze Kochana, ze ja jestem maniaczka kremow do rak, ale tego mazidla nie mialam - moze to i lepiej ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię kremów z tej firmy :) wydają mi się takie... twarde :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kremów z Balea i raczej nie użyję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Jakoś średnio przepadam z rumiankiem w kosmetykach, ale za to kosmetyki Balea chodzą za mną długi czas :)
OdpowiedzUsuńDla moich dłoni na pewno byłby za słaby :/
OdpowiedzUsuńZ Balea mam niewielkie doświadczenie. Teraz np. używam odżywki do brązowych włosów i nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że zapach nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętała przy zakupach z Balea żeby nie wrzucać go do koszyka :(
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o kremy do rąk, więc u mnie pewnie też by nie zawojował wiele.
OdpowiedzUsuńRaczej go nie kupię.
OdpowiedzUsuńLubie rumiankowa kosmetyki, szkoda że krem wypadł słabo
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem fenomenu kosmetyków tej marki. Są dla mnie ok, ale bez szału, równie dobre jak inne, dostępne bez problemu na naszym rynku marki.
OdpowiedzUsuńMam krem rumiankowy innego producenta i choć lubię rumianek, zapach trochę mi przeszkadza.
lubię rumiankowe kosmetyki, szkoda że z tego nie jesteś zadowolona :) ja osobiście nie miałam okazji wypróbować dlatego cieszę się że widzę Twoją recenzję :) chociaż dużo osób chwali kosmetyki tej firmy, to mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa tych kosmetyków :) muszę kiedyś jakis zdobyć :D
OdpowiedzUsuńja zas lubię jego zapach ahhh
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przypadł Ci do gustu :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Sama nie używam kremów do rąk...
OdpowiedzUsuńBa... chyba, że sobie o tym przypomnę, co zdarza się rzadko, ale jak już się zdarzy są to kremy do są firmy Avon;) Nie jestem przekonana do wszystkich ich kosmetyków ale kremy akurat są ok;)
Jestem maniaczką kremów do rąk,tego jeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńCzyli w skrócie... Nie kupować :P? Ja nie używam kremów do rąk. Mam tylko balsam i, że tak powiem, służy mi jako kremik też.
OdpowiedzUsuń