Hej kochane! Podobno dziś wypada Międzynarodowy Dzień Blogera, więc wszystkim blogerom z okazji Naszego święta życzę wielu sukcesów i motywacji w prowadzeniu blogów!:)
Zapraszam też na kilka słów o produkcie, który przeniesie Nas do Afryki...
Odmładzające mleczko do ciała wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Afryki – aktywnie regeneruje skórę, przywraca jej właściwą jędrność i elastyczność.
Ciało odzyskuje niezwykłą miękkość, gładkość i właściwe nawilżenie. Egzotyczny, ciepły i korzenny aromat mleczka poprawia samopoczucie, pobudza i dodaje energii.
Zawiera Bio olejek arganowy – naturalne źródło gładkiej skóry.
O piękno skóry zadbają daktyl i kokos – dzięki bogactwu witamin, cukrów i soli mineralnych te afrykańskie rośliny zmiękczają naskórek, nawilżają go i nadają skórze jedwabistą gładkość, przeciwdziałają procesom starzenia.
Poprawa wyglądu i kondycji skóry – skóra odzyska niezwykłą miękkość, gładkość i właściwe nawilżenie.
Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Cocoate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Ceteareth-18, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Glycerin, Cedypentasiloxane, Dimethicone, Propylene Glycol, Phoenix Dactylifera (Date) Fruit Extract, Argania Spinosa Kemel Oil, Cocos Nuceifera (Coconut) Oil, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Cocopolymer, Disodium EDTA. DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Eugenol, Coumarin, Cinnamal, Linalool, Cl 19140 (Acid Yellow 23), Cl 14700 (FD&C Red No. 4).
Cena: 12zł / 250m
Moja opinia: Mleczko do ciała Afryka Spa zyskało na wizazu świetną ocenę, więc nie ukrywam, że oczekiwałam od niego wiele.
Produkt ma lekką konsystencję, ale wbrew pozorom jest treściwy. Ma beżowy kolor i orientalny zapach, który mnie nie oczarował. Lubię orientalne nuty, ale ten za bardzo przypomina mi zapach pianki do golenia dla mężczyzn, kokosa w nim niestety nie wyczuwam wcale.
Opakowanie z pompką to zawsze duża wygoda, ale z tą miałam problemy i zawsze musiałam się sporo nakręcić tym dzióbkiem, żeby móc go przycisnąć i wydobyć produkt.
Co do działania, to faktycznie ładnie nawilża i wygładza skórę i szybko się wchłania. Pozostawia na skórze zapach nieco bardziej subtelny i przyjemniejszy, niż ten, który czujemy podczas wąchania samego produktu.
Niestety u mnie podczas upałów to mleczko kompletnie się nie sprawdziło i szybko czułam się lepka, co sprawiło, że używam go tylko w chłodniejsze dni. Nie zauważyłam ujędrnienia, ale nawet się go po nim nie spodziewałam.
Produkt cechuje dobra wydajność i niska cena, więc uważam, że warto go wypróbować.
Moja ocena: 3+/5 Jest w porządku, ale nie na tyle dobry bym miała ochotę do niego wrócić. Może inne wersje bardziej przypadną mi do gustu.
Moja opinia: Mleczko do ciała Afryka Spa zyskało na wizazu świetną ocenę, więc nie ukrywam, że oczekiwałam od niego wiele.
Produkt ma lekką konsystencję, ale wbrew pozorom jest treściwy. Ma beżowy kolor i orientalny zapach, który mnie nie oczarował. Lubię orientalne nuty, ale ten za bardzo przypomina mi zapach pianki do golenia dla mężczyzn, kokosa w nim niestety nie wyczuwam wcale.
Opakowanie z pompką to zawsze duża wygoda, ale z tą miałam problemy i zawsze musiałam się sporo nakręcić tym dzióbkiem, żeby móc go przycisnąć i wydobyć produkt.
Co do działania, to faktycznie ładnie nawilża i wygładza skórę i szybko się wchłania. Pozostawia na skórze zapach nieco bardziej subtelny i przyjemniejszy, niż ten, który czujemy podczas wąchania samego produktu.
Niestety u mnie podczas upałów to mleczko kompletnie się nie sprawdziło i szybko czułam się lepka, co sprawiło, że używam go tylko w chłodniejsze dni. Nie zauważyłam ujędrnienia, ale nawet się go po nim nie spodziewałam.
Produkt cechuje dobra wydajność i niska cena, więc uważam, że warto go wypróbować.
Moja ocena: 3+/5 Jest w porządku, ale nie na tyle dobry bym miała ochotę do niego wrócić. Może inne wersje bardziej przypadną mi do gustu.
uu, najgorsze chyba co może być, to czuć tą lepkość w gorące dni :(
OdpowiedzUsuńrównież wszystkiego najlepszego !
http://runningworldd.blogspot.com/
Miałam kiedyś niebieską wersję i średnio się z nią polubiłam :(
OdpowiedzUsuńmiałam podobnie ...
UsuńNie próbowałam :-) Mam ogromne zapasy takich mazideł, więc pewnie się nie skuszę :-)
OdpowiedzUsuńPóki co ja również ;-)
UsuńSkąd ja to znam :)
UsuńNiby fajny, ale nie zachwyca. Nie wiem czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie miałam, może kiedyś jak wykończe swoje zapasy ;)
OdpowiedzUsuńJa z tej serii miałam mus i był fajny, mleczko też miałam, ale oddałam teściowej.
OdpowiedzUsuńTego typu produkt zupełnie mnie nie kuszą :D
OdpowiedzUsuńja wciąż szukam mojego balsamowego ideału :) a z Bielendy jeszcze nigdy nic nie miałam, męskie zapachy uwielbiam więc dla mnie to akurat na plus, a zimą może sprawdziłby się troszkę lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJa swój ideał już znalazłam wśród produktów Tołpy :)
UsuńNie miałam, ale ta lepkość w upalne dni trochę odstrasza :P Chociaż teraz już takich upałów nie ma, więc..:)
OdpowiedzUsuńNie ma i już nie będzie, więc problem z głowy :D
Usuńz chęcią wypróbuję, martwi mnie jedynie brak zapachu kokosa, bo akurat na tym by mi zależało ;)
OdpowiedzUsuńTeż strasznie żałuję, że brak zapachu kokosa, bo uwielbiam ten zapach :)
UsuńJakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tytułu, stwierdziłam "Muszę go mieć", ale po przeczytaniu Twojego posta już niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńNo niestety u mnie bardzo często nie sprawdzają się produkty powszechnie zachwalane:(
UsuńJa z tej serii miałam tylko żele pod prysznic. Nie miałam jeszcze mleczka do ciała.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego mleczka-może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa po serii polinezyjskiej mam dość tych wszystkich produktów. Ta seria polinezyjska śmierdzi tak bardzo ze sie nie da żyć...
OdpowiedzUsuńOho, to chyba nie będę robiła kolejnych podejść do tych produktów:D Lepiej dopłacić i mieć coś mega z Tołpy lub Full Mellow, co?:)
UsuńChyba się nie skuszę ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeszcze nie miałam okazji używać :D
OdpowiedzUsuńP.S. Wzajemnie wszystkiego dobrego w dniu blogera ;)
latem jakoś rzadko używam balsamów czy mleczek - za bardzo się lepię :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego produktu,poza tym nie lubię się balsamować :)
OdpowiedzUsuńBalsamu nie próbowałam, ale mam żel pod prysznic w wersji Ameryka i pachnie bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy tego mleczka ale chyba się nie skuszę
OdpowiedzUsuńNie znoszę uczucia lepkości, dlatego po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzyli to takie typowe smarowidło :)
OdpowiedzUsuńmiałam go ale mnie nie zachwycił :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga o serialu
http://pll-poland.blogspot.com/
Słyszałam o nim ale nie miałam;)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam w sumie o nim dobre opinie na blogach ale bez peanów pochwalnych, raczej że jest po prostu w porządku. Szkoda, że średniak z niego. Mi się bardzo podoba wizualnie i właściwie na serię mam ochotę ale może też wybiorę inny zapach. Miałam z tej serii sól do kąpieli Ameryka, zapach suuuper :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta seria :) zawsze obiecuje sobie ze kupie a potem kupuje cos innego :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich mleczka :)
OdpowiedzUsuńnie lubię takich kosmetyków. wolę naturalne ;):)
OdpowiedzUsuńa ja zrezygnowąłam z mleczek , balsamów i innych drogeryjnych mazideł do ciała i stosuję olejki na wilgotną skórę po kąpieli :)
OdpowiedzUsuńUżywałam afrykańskiego mleczka z Bielendy jeszcze w starej szacie graficznej dawno temu i wtedy było bardzo gęste, ciężkie i tłuste. Muszę sprawdzić, co się zmieniło.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale podobają mi się zapachy z tej serii. :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie cudnym kokosem (mój ulubiony zapach) i że się nie sprawdził po letnich kąpielach słonecznych...
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, ale po tym, co napisałaś to nie za bardzo :P
OdpowiedzUsuń