Hej, Kochane! Trudy związane z uczelnią w większości mam już za sobą i powoli wracam do blogowania - i to z wielkim przytupem! Dziś niemal cały dzień poświęciłam blogosferze, a mianowicie byłam na wspaniałym spotkaniu blogerek w Katowicach (na pewno napiszę o nim więcej), a teraz przyszła pora na recenzję produktu, który już od dłuższego czasu gości w mojej kosmetyczce. Mowa o peelingu enzymatycznym od Clarena, który zaskarbił sobie moją sympatię. Zapraszam do lektury:)
Od producenta:
Cena: 39,95zł/100ml na www.bodyland.pl, a dokładnie tutaj KLIK
Moja opinia: Jako osoba posiadająca cerę problematyczną i naczynkową, nie powinnam stosować typowych peelingów mechanicznych, ale chętnie sięgam po te enzymatyczne, które są delikatne dla skóry. Luksusowy peeling Clareny wydawał się być tym, czego szukałam i muszę przyznać, że sprostał wyzwaniu.Ten peeling enzymatyczny to kolejny produkt z internetowego sklepu Bodyland, który świetnie się u mnie sprawdził. Chyba mam szczęście.:) Wcześniej nie miałam styczności z Clareną, więc byłam tej marki bardzo ciekawa, zwłaszcza, że w owym sklepie internetowym jest spory wybór ich kosmetyków.
Produkt jest zamknięty w dobrze zabezpieczonej tubce, więc mamy pewność, że nikt się do niego nie dobrał zanim ten do nas dotarł. Ma kremową konsystencję i jest bardzo wydajny. Producent zaleca zmycie go po 5 minutach, ale ja z powodzeniem trzymam go na twarzy nawet 10 minut i nigdy nie wystąpiło żadne zaczerwienienie, ani podrażnienie. Przy spłukiwaniu lubię dodatkowo użyć kropelki delikatnego myjącego żelu, to sprawia że zmywanie jest jeszcze szybsze i mam wtedy pewność, że nic na skórze nie zostało (takie moje 'widzimisie'). Nakładam go średnio raz w tygodniu, jak zaleca producent i za każdym razem jestem zadowolona, choć efekty nie są długotrwałe, bo taki produkt wymaga od nas systematyczności.
Efekty jakie otrzymuję to delikatne oczyszczenie - zaskórniki już tak nie straszą, ale maseczki glinkowe mimo wszystko nie poszły w odstawkę (uroki cery tłustej) - oraz uczucie bardzo gładkiej skóry. Nie straszne mi suche skórki, a wszelkie kremy wchłaniają się znacznie szybciej. Najbardziej spodobało mi się to, jak ślicznie na twarzy wygląda podkład po uprzednim potraktowaniu cery peelingiem enzymatycznym Clareny. Podkład mineralny jeszcze nigdy nie wyglądał tak ładnie i nie nakładał się tak szybko i równomiernie - super!
Moja ocena: 5/5 Spełnił moje oczekiwania i zasługuje na mocną piątkę!
Miałyście już z nim styczność? A może znacie inny godny polecenia peeling enzymatyczny? :)
z tej firmy nic nie miałem
OdpowiedzUsuńJa też nic nie miałam, a peelingi enzymatyczne lubię, bo mechanicznych nie mogę używać.
UsuńPS. Fajne paznokcie! :-)
Dziękuję :) Paznokcie różnią się na poszczególnych zdjęciach, bo zdjęcia robione w różnych dniach, hihi :)
UsuńJa polecam peeling enzymatyczny z Perfecty! ;) Jak wykończę, to może skuszę się na ten ;)
OdpowiedzUsuńMusi być bardzo ciekawy nie miałam nic od tej firmy jeszcze :(
OdpowiedzUsuńNie znam, ale rozejrzę się za nim. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Godny polecenia enzymatyczny jest z Organique:) tego jeszcze nie miałam, ale opinia zachęca :))
OdpowiedzUsuńPolowałam na niego, ale nie udało mi się go zdobyć :(
UsuńU mnie enzymatyczne nie sprawdzają się w ogóle. Dużo osób chwali Clarenę. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko raz peeling enzymatyczny ot tak z ciekawości i o wiele bardziej wolę mechaniczne, na szczęście ja mogę ich używać. Jednak fajnie, że znalazłaś coś tak dobrego dla swojej cery :)
OdpowiedzUsuńTeż wolałabym używać mechanicznych, ale niestety na dłuższą metę moja skóra się po nich buntuje :<<
UsuńBardzo lubię peelingi enzymatyczne, mam teraz z dermiki :)
OdpowiedzUsuńoo, taki bym chciała! :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy Ci bardzo, za miłą i rzeczową recenzję Luxury Enzymatic Peeling. Cieszymy się, że peeling Ci służy i zachęcamy Cię do wypróbowania innych kosmetyków z linii Sensitive lub Redless U - specyfików dla cery naczyniowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Zespół Clarena
Dziękuję za komentarz. Chętnie sięgnę po kolejne kosmetyki Clareny :))
UsuńTego jeszcze nie miałam, mówisz że taki fajny, może się na niego kiedyś skuszę, póki co mam co używać, a enzymatyczny mam z Lirene :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Clarena kuszą mnie od dłuższego czasu, ale zastanawiam się czy są warte swojej ceny.
OdpowiedzUsuńJa lubię z peeling enzymatyczny z Bielendy - z linii profesjonalnej.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nim :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak peeling enzymatyczny! :D Człowiek całe życie się uczy... ;)
OdpowiedzUsuńHaha, w takim razie cieszę się, że Cię uświadomiłam :D
UsuńZ chęcią sobie go kiedyś zakupię ;D
OdpowiedzUsuńObecnie peelingów enzymatycznych nie używamy, ale dobrze o nim wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńMa również mam cerę naczynkową, bardzo delikatną i problematyczną a mimo to czasami peeling mechaniczny mnie bardzo odpręża i "robi dobrze" ;-) Z tych enzymatycznych mam z Ziaji: ulga, ale niewiele tej ulgi daje ;-)
OdpowiedzUsuńMechaniczny jest bardzo przyjemny, ale u mnie na dłuższą metę się nie sprawdza. Mój ulubieniec to peeling orzechowo - morelowy od Soraya :)
UsuńJa się dopiero niedawno przekonałam do peelingów enzymatycznych :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków Clareny ;) Peeling wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPeelingi enzymatyczne to świetna sprawa dla wrażliwców :)
OdpowiedzUsuńo tym peelingu słyszałam wiele dobrego wiem,że wiekszość kosmetyczek na tej firmie pracuje. Ja mam tez enzymatczny ale z Organique i jestem zadowlona tego nie miałam
OdpowiedzUsuńPeelingi enzymatyczne bardzo lubię, Clarenę zresztą też, więc będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy mialam kiedyś krem, nawet fajny:p widzę zloty paznokieć :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam peelingów enzymatycznych, a mam cerę naczynkową i powinnam :P jakoś z przyzwyczajenia zawsze sięgam po te mechaniczne ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale myślę że się kiedyś na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem nim zainteresowana;)
OdpowiedzUsuń