Hej kochane! Jak większość z Was dostałam do testów produkty marki Evree. Szczerze mówiąc gdybym wcześniej widziała, że tak wiele blogerek będzie je testowało, to na pewno nie podjęłabym się testów. Ale jest jak jest. O dziwo nie żałuję! Postanowiłam napisać ten post teraz, bo lada dzień ich recenzje będą pewnie wyrastały jak grzyby po deszczu!
MAX REPAIR
BALSAM DO CIAŁA
regenerującydo skóry bardzo suchej
Emolienty roślinne zawarte w balsamie przywracają prawidłowe funkcje skóry. W połączeniu z bogactwem składników aktywnych wspierają naturalne zdolności regeneracyjne naskórka. Skoncentrowana formuła-szybko się wchłania.
Emolienty roślinne zawarte w balsamie przywracają prawidłowe funkcje skóry. W połączeniu z bogactwem składników aktywnych wspierają naturalne zdolności regeneracyjne naskórka. Skoncentrowana formuła-szybko się wchłania.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
olejek arganowy
ceramidy
witaminy A, E i F
DZIAŁANIE:
skutecznie regeneruje naskórek
zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia
przywraca elastyczność i zdrowy wygląd
przeciwdziała procesom starzenia
POJEMNOŚĆ 400ml
Moja opinia: Zwykłe, duże opakowanie nie skradło mojego serca i jakoś tak po tym produkcie cudów się nie spodziewałam, ale zostałam miło zaskoczona. Najwspanialszą cechą tego balsamu jest jego zapach! O ile zazwyczaj unikam typowo perfumowanych smarowideł (chyba, że o zapachu czekolady!) to ten podbił moje serce. W butelce bardzo przypomina mi perfumy DKNY Be Delicious. <3 Na ciele zapach jest nieco inny, ale nadal przyjemny, subtelny i kobiecy. Jeśli chodzi o działanie produktu, to również jest na wysokim poziomie. Nawilżenie i zmiękczenie skóry, jakie otrzymuję już po jednym użyciu niczym nie odbiega od moich ulubieńców od Tołpy, więc jest moc. Wchłania się dość szybko i wcale go sobie nie żałuję, mimo że producent radzi ograniczanie się do małych ilości ze względu na skoncentrowaną formułę.
MAX REPAIR
KREM DO RĄK
regenerujący do skóry suchej i podrażnionej
Emolienty roślinne zawarte w kremie przyspieszają wnikanie składników aktywnych w głębokie warstwy skóry dłoni, tworząc na ich powierzchni ochronny film.
Nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia lepkości.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
olejek arganowy
olejek avocado
olejek migdałowy
d-panthenol
DZIAŁANIE:
odbudowuje zniszczony naskórek
koi spierzchnięte i zniszczone dłonie
przywraca skórze miękkość i elastyczność
POJEMNOŚĆ: 100ml
Moja opinia: Tutaj sytuacja jest wręcz odwrotna, spodziewałam się czegoś fajnego dla moich dłoni, ale ten krem mnie nie oczarował. Wchłania się dobrze, ale zostawia na moich dłoniach jakieś dziwne uczucie, nie chodzi tu o żadną tłustą, czy lepką warstwę, ale jeszcze długo po użyciu czuję go na skórze. Przy regularnym stosowaniu pozytywnie wpływa na dłonie, ale pojedyncze użycia niestety nie działają w ogóle. Zapachem przypomina mydło Dove, bardzo intensywne. Znam lepsze kremy do rąk, więc tego nie polecę, ale na balsam warto zwrócić uwagę.
a u mnie krem sprawdził się fajnie :) balsamu jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńno nie, następna z tym kosmetykiem :D
OdpowiedzUsuńA nawet dwoma :D
UsuńSzybko recenzujesz te produkty. Mi oba przypadły do gustu, ale jest jeszcze za wcześno więc póki co wstrzymam się ;-)
OdpowiedzUsuńTestuje je od ponad dwóch tygodni, więc mogę już co nieco na ich temat napisać. :)
UsuńKoniecznie muszę obczaić ten zapach :-)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze testy trwają, ale póki co jestem z obu zadowolona :))
OdpowiedzUsuńA ja tam nic o żadnych testach nie wiem:-)
OdpowiedzUsuńBalsam jak gdzieś spotkam to obwącham :-)
Coraz bardziej mnie interesuje ts marka.
OdpowiedzUsuńMam oba produkty ale czekają jeszcze na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda Kochana, ze jednak krem nie do konca sie u Ciebie sprawdzil, czytalam o nim do tej pory same pozytywne opinie. Na balsam mam ochote :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy:)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo można poczytać o produktach tej firmy na blogach. Ja sama jeszcze nie miałam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że coraz więcej recenzji pojawia się na blogach, ja jeszcze nic nie miałam , ale coraz bardziej interesuje mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam olejek różany, ale tych kosmetyków nie znam, więc się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńJa miałam różową wersję tego kremu do rąk i bardzo ją polubiłam, ale o tej czerwonej słyszałam właśnie różne opinie :)
OdpowiedzUsuńCo do balsamu mnie opakowanie też jakoś nie zachwyca, ale zapach, który opisujesz bardzo zachęca.
I też jak zdecydowałam się na współpracę z Evree ( w moim przypadku był to olejek do twarzy) nie wiedziałam że będzie tego taki wysyp na blogach, również pewnie bym się nie zgodziła :)
Nominowała Cię do zabawy, zapraszam do udziału :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCo prawda firmy nie znam, ale możliwe że się na coś od nich skuszę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie i balsam i krem fajnie sie sprawują : )
OdpowiedzUsuńBalsam bardzo mnie zaciekawił. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
No, skoro tak, to bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuń