Witajcie! Dziś opowiem Wam o produkcie, na który nigdy bym się nie skusiła, gdyby nie... pozytywne opinie na wizazu. Tołpę bardzo lubię, więc we wszystkie wizazowe ochy i achy od razu uwierzyłam i kilka miesięcy później dojrzałam do decyzji o zakupie swojego pierwszego serum wypełniającego biust z serii dermo body. Czy u mnie też było tak różowo? A może pierwsze opakowanie będzie ostatnim? Przekonajcie się czytając dzisiejszego posta, zapraszam!:)
Od producenta:
Cena: Ok 45zł/150ml
Moja opinia: Kiedy ten niepozorny beżowy kremik do mnie przybył, byłam go bardzo ciekawa. Chciałam w końcu dowiedzieć się o co tyle krzyku!
Pierwszym, co mnie w nim ujęło, był jego zapach. Jaki on jest śliczny! Pachnie zmysłowo i kobieco, jak perfumy, a do tego dość długo utrzymuje się na skórze, ale przy tym nie jest męczący czy nachalny. Wiele o nim czytałam, ale nie sądziłam, że tak bardzo mi się spodoba.
Druga sprawa - opakowanie. Tubka, którą widzicie to nic, zwyklak, ale bardzo podoba mi się papierowe pudełeczko, w które była zapakowana. Na zdjęciach go nie ujęłam, bo... je potargałam! A tak, podarłam! A to dlatego, że w środku - po wewnętrznej stronie pudełeczka - wydrukowane były kolejne porady producenta, min. jak powinno się masować biust. Ciekawe rozwiązanie, z którym spotkałam się już przy okazji kremu z filtrem od SVR (SVR, Lysalpha, Creme Haute Protection SPF 50 dla skóry mieszanej i tłustej, trądzikowej KLIK), a co najważniejsze oszczędność papieru, bo w końcu te wszystkie informacje nie zostały wydrukowane na osobnej kartce.
Przejdźmy do aplikacji. Serum jest lekkie, bardzo wydajne i pozwala na wykonanie krótkiego masażu podczas aplikacji. Masaż kończymy wtedy, gdy serum się wchłonie, a dzieje się to w idealnym momencie, ponieważ wchłania się dość szybko, ale daje nam wystarczająco dużo czasu na popracowanie nad nim. A jak już się wchłonie to nie pozostawia po sobie absolutnie żadnej lepkości, ani warstewki. Nie ma też żadnych plamek na skórze, ani niedoskonałości. Możemy w ogóle zapomnieć, że cokolwiek stosowałyśmy, gdyby nie... efekty!
A efekty są, ponieważ moim zdaniem to serum to nic innego jak stanik w kremie. Po dłuższym, systematycznym jego używaniu wyraźnie widać jak piersi stają się pełniejsze, ale to nie dlatego, że cudownie nam rosną, oj nie! Taki efekt gwarantuje nam fakt, że skóra staje się bardziej napięta, a biust podniesiony. Myślę, że to serum nada się zarówno dla osób, które mają niewielkie piersi, jak ja (znacznie polepszy wizualnie ich sytuację i podziała profilaktycznie przed utratą jędrności), jak i dla tych, które mają spory biust i potrzebują poprawy jego kształtu, czy napięcia i ujędrnienia.
Moja ocena: 5/5 Nic dodać, nic ująć.
To by mi się przydał :-)
OdpowiedzUsuńOj ja nie wierzę w takie cuda :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to był niestety mega bubel ubiegłego roku:( strasznie mnie wysuszył, a efekt żaden:/
OdpowiedzUsuńU mnie wręcz przeciwnie, delikatnie nawilża :)
UsuńBardzo lubię takie produkty obecnie stosuje z eveline :)
OdpowiedzUsuńMam go :) z użyciem czekam aż skończę krem do biustu Norel :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi!
UsuńUjędrnienie by się przydało, nie powiem, że nie ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że brzmi bardzo kusząco. Mam kosmetyk z Bielendy o bardzo podobnej nazwie, ale na razie zużywam inny krem do biustu. Jednak i na ten na pewno kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńPatrzę i nie wierzę! Nie może być! Muszę przetestować i to od zaraz!
OdpowiedzUsuńZ reguły nie wierzę w takie cuda, ale chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńFajnie, że serum się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńJednak nie wierzę zbytnio w działanie takich serum :D
OdpowiedzUsuńJa również nie :]
UsuńNie przekonuję, nie namawiam. Wystarczy mi, że u mnie się sprawdza :)
UsuńTeraz po ciąży musze sobie je kupić :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym serum. Już wiem, co kupię w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Chyba się skuszę :) Same pozytywy to dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z Tołpy:)
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że dobrze się sprawdzi raczej na małym biuście :) duże piersi często ciężko utrzymać w biustonoszu, a co dopiero krem miałby cokolwiek z nimi robić :) ale, że mnie Bozia nie obdarzyła niczym większym niż miseczka B, to z chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPonoć u Pań z dużym biustem też daje radę, w końcu u nich ujędrnienie jest jeszcze bardziej potrzebne :) Daj znać jak efekty :)
UsuńSzkoda, że nie ma takich kremów co by nam piersi naprawdę urosły o 2 rozmiary ! ;D
OdpowiedzUsuńto by była bajka :D
UsuńMoże kiedyś ktoś takie cudo wymyśli :D
UsuńMnie by się przydał, bo mam na prawdę małe piersi :/
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tego typu, ale często nie mam do nich cierpliwości... ;]
OdpowiedzUsuńFakt, systematyczność jest w ich przypadku niezbędna :D
Usuńboje sie takich krempow ;p ale jak juz bede miala kupowac to wybiuore ten ;p
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma się czego bać :)
UsuńZawsze z dystansem pochodze do tego typu kosmetyków,nie wierzę,że zwykłym krem czy nawet serum jest w stanie np podnieść piersi ale przyznam,że zachęciłaś mnie do wypróbowania tego produktu :)
OdpowiedzUsuńSam masaż jest w stanie zdziałać cuda, a serum dodatkowo ładnie napina skórę :)
UsuńDość drogi ale może zainwestuję ;) skoro działa ;)
OdpowiedzUsuńNie stosuje takich kremów póki co, może kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
uwielbiam produkty z Tołpy do pielęgnacji ciała!
OdpowiedzUsuńPóki co Nie mam potrzeby stosowania takich kremów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
oo kusisz
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że nie miałam jeszcze nic tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiło, że efekty faktycznie są widoczne :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że zaskoczyłaś mnie działaniem :D
OdpowiedzUsuńHmmm, skoro lubisz Tołpę to dlaczego nie wierzyłaś w dobre opinie o wizażu i wahałaś się czy dokonac zakupu? :D
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, bo ja po diecie to muszę coś ogarnąć z biuściorem moim :P
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że coś zdziała, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńProdukt wydaje się super, może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńświetny blog, będę wpadać :)
OdpowiedzUsuńJa używam w kółko dwóch kremów do biustu, więc chętnie sobie zrobię odmianę i wypróbuję tę Tołpę.
OdpowiedzUsuńJuż mnie parę razy nosiło w jego stronę ale myslałam, ze coś takiego nie zadziała... A jednak! :D
OdpowiedzUsuńchyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń