Hej Kochani! Kilka miesięcy temu pokazywałam Wam wśród swoich zakupów olej kokosowy marki Olejowy Raj. Później do moich zbiorów dołączył również olej z pestek słonecznika i postanowiłam, że napiszę co nieco o obu!:) Zapraszam!
Olej kokosowy jest już pewnie znany większości z Was, a ja używam go jakoś od grudnia. Ważny jest wybór takiego tłoczonego na zimno, nieoczyszczonego, ponieważ tylko ten ma w sobie całe dobro i tylko on posiada pyszny kokosowy smak i aromat.
Przyznam, że najbardziej ciekawiło mnie jego zastosowanie w kuchni i... zakochałam się! Fanki kokosowych wiórków nie będą zawiedzione, bo to właśnie nimi smakuje ten olej. Jest słodki i aromatyczny, pyszny na chlebie z miodem, albo nawet sam. Najbardziej lubię naleśniki smażone na nim, są po prostu rewelacyjne, a w trakcie smażenia w całej kuchni unosi się zapach! A właśnie - na tym oleju można smażyć i dodawać go do wypieków zamiast innego tłuszczu.:)
Olej kokosowy w temperaturze powyżej ok 21 stopni ma stan stały, dlatego często nazywa się go masłem kokosowym. Pod wpływem ciepła ciała szybko zamienia się jednak w płynny olejek i w łatwością można używać go jako kosmetyk. Z powodzeniem zastąpi balsam do ciała, ale odradzam używanie go na twarz, ponieważ to jeden z zapychaczy!
Uwielbiam nakładać go na włosy już po umyciu. Wcieram go w końcówki i rozsmarowuję również na długości jak serum, oczywiście w bardzo niewielkich ilościach. Nie oblepia włosów, a wygładza je i ujarzmia puch. Świetnie nadaje się też do olejowania przed myciem.
Olej Olejowy Raj kosztuje ok 16zł za 340ml, KLIK
Używam go również do płukania zębów. Pewnie wiele z Was teraz zadziwię, ale ssanie oleju kokosowego przez ok 20min dziennie jest nie tylko zdrowe, ale i wybiela zęby! Co prawda na efekty trzeba czekać, ale po około miesiącu praktykowania tzw. ssania oleju zauważyłam rozjaśnienie zębów.
Można też zrobić na jego podstawie naturalną pastę do zębów. Niestety nie podam Wam żadnej receptury, ponieważ sama zrobiłam taką pastę z połączenia kilku przepisów znalezionych w internecie i moja pasta mi nie posmakowała - przez sodę oczyszczoną.
Olej z pestek słonecznika króluje w mojej kuchni. Smakuje pysznie - bo jak pestki słonecznikowe. Smak jest dość intensywny i rewelacyjnie komponuje się z sałatkami.
A czy wiedziałyście, że taki olej również ma swoje zastosowanie w kosmetyce? Ja szczerze mówiąc dowiedziałam się o tym dopiero gdy go dostałam! Na razie nie próbowałam, więc tym bardziej ciekawią mnie Wasze doświadczenia!;)
Olej słonecznikowy wytwarzany na zimno jest ponoć świetny dla naszej skóry. Szczególnie polecany dla cery tłustej i mieszanej, ponieważ nie tworzy zaskórników i szybko się wchłania. Ma działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne.
Ten powyższy kosztuje 20zł za 500ml, KLIK
Macie jakieś doświadczenia z tymi olejami? Miałyście styczność z Olejowym Rajem?
Mnie ciekawi ich olej lniany i olej z wiesiołka!:)