Hej Kochane! Chociaż nie jestem wielką fanką kremów do rąk, zawsze jakiś mam w zapasie. Nigdy nie zapominam o tym, by potraktować nim dłonie przed snem, ale w ciągu dnia zdarza mi się w ogóle tego typu produktów nie używać. Pisałam już kiedyś, że nie przepadam za kremami, które zostawiają na dłoniach tłustą warstewkę i długo się wchłaniają, ale zapomniałam dodać, że na noc jest to u mnie dopuszczalne, a nawet mile widziane. Dzisiejszy bohater to produkt 2 w 1 - maska do rąk i krem w jednym. W dodatku zawiera olek makadamia i masło shea, więc jak można się domyślić - jest dość treściwy. Zobaczcie same jak przebiegała moja przygoda z kolejnym produktem Balea.
Od producenta: Bogaty w składniki pielęgnacyjne krem-maska do rąk. Formuła kremu z olejem z orzechów macadamia oraz masłem shea, pielęgnuję i wygładza spierzchnięte dłonie. Używać codziennie jak kremu, a raz w tygodniu aplikować dużą ilość i zostawić na ok 30 min aby składniki pielęgnacyjne zadziałały. Można również stosować na noc, w celu lepszych rezultatów zaleca się założenie bawełnianych rękawic. Rano dłonie są wypielęgnowane, odżywione i jedwabiście gładkie. Produkt przebadany dermatologicznie.
Moja opinia: Jak już wspominałam, ten krem należy do treściwych - w końcu może też służyć jako maska - ale o dziwo świetnie nadaje się też do nawilżania wysuszonych dłoni w ciągu dnia. Aplikuję go tylko w razie potrzeby (nie mam nawyku nawilżania dłoni po każdym ich myciu), a wtedy wchłania się całkiem nieźle i pielęgnuje dłonie bez zarzutu. Na pewno wchłania się odrobinę dłużej, niż moje ulubione kremy do rąk (tołpa amarantus - KLIK, Balea maślanka i papaja - KLIK), ale na prawdę nie jest źle. Jest też bardzo wydajny, zazwyczaj używam go w ilości prawie o połowę mniejszej niż w przypadku innych produktów tego typu. Na noc nadaje się wprost idealnie, wtedy pozwalam sobie na większą jego ilość, a rano dłonie są mięciutkie i wyglądają na zadbane. Szczególnie podoba mi się to, jak działa na moje pozadzierane skórki wokół paznokci. Dzięki niemu wszelkie zadziory goją się szybciej. W tej kwestii działa nawet lepiej niż specjalne produkty do skórek, które miałam okazję używać do tej pory. To pewnie zasługa oleju makadamia, który faktycznie jest wysoko w składzie, no i masła shea, które tak bardzo lubię. Gdybym miała bawełniane rękawiczki, to z przyjemnością nałożyłabym je na dłonie pokryte dużą ilością kremu, ale niestety jeszcze do tego zakupu nie doszłam, haha. Raz użyłam go w formie maski i na ok godzinę pozostawiłam na dłoniach jego grubą warstwę. Spisał się wtedy bardzo dobrze, moje dłonie były po tym dużo gładsze i odpowiednio nawilżone, znaczna część kremu się w nie wchłonęła, ale pozostała warstewka, którą starłam chusteczką.
Z takich mniej istotnych spraw - ma dobrze wyczuwalny zapach, który nazwałabym raczej neutralnym i niemęczącym. Nie jest ani specjalnie ładny, ani tym bardziej brzydki. Konsystencja z tych gęstych, ale świetnie się rozprowadza po skórze.
Moja ocena: 5-/5 Po Balei spodziewałam się szałowego zapachu, więc daję drobny minusik za jego brak, ale poza tym krem spełnił moje oczekiwania. :)
Zapach też mnie zawiódł:O myślałam, że będzie jak orzechy macadamia:( Fruity Harmony fajnie pachnie:)
OdpowiedzUsuńFruity Harmony też mi się podoba :D
Usuń"Gdybym miała bawełniane rękawiczki, to z przyjemnością nałożyłabym je na dłonie pokryte dużą ilością kremu, ale niestety jeszcze do tego zakupu nie doszłam"- hihi dobre :)
OdpowiedzUsuńHihi, palnęłam głupotę :D
UsuńTeż nie lubię jak kremy pozostawią tłuste ręce przez długi czas, a ja akurat muszę dużo kremować dłonie, bo mam tendencję do ich pękania (niestety u mnie to rodzinne). Bardzo lubię krem z Ziaja i Dove :) tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie kokosowy krem Ziaji :)
UsuńCiekawie wygląda:) Piękne zdjęcia! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńMiałam go kupić, ale akurat był brak w magazynie :/ Wzięłam Fruity Harmony, ale poza zapachem to nieporozumienie :P
OdpowiedzUsuńFruity Harmony też mam, ale na razie użyłam może z 2 razy z czystej ciekawości. Dlaczego nieporozumienie? Nie nawilża?
UsuńMam, mam, mam :D I jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadł do gustu, Kochana :)
UsuńChętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) na noc mógłby się sprawdzić
OdpowiedzUsuńA ja znow najbardziej lubie go za zapach, ktory mi bardzo przypomina krwm do rak z Soap and Glory :) piękne zdjecia!
OdpowiedzUsuńZapach kwestia gustu, to prawda. :D Dziękuję :)
UsuńOj chyba bym się uzależniła :]
OdpowiedzUsuńJako osoba kochająca wszystkie mazidła do rąk, czuję że chce go mieć :)
OdpowiedzUsuńAle produkty tej marki kuszą....
OdpowiedzUsuńMiałam i byłam z niego bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że i u Ciebie się sprawdził :D
UsuńUwielbiam kremy balea. :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że składy tych kosmetyków są średnie. Nie wiem co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńZa bardzo się na tym nie znam, ale w takiej cenie nie ma się co spodziewać cudów :) Ten konkretny krem chyba nie jest najgorszy :)
UsuńUwielbiam produkty balea, za nie dlugo wyjezdzam do.Niemiec wiec napadne.na dm i zrobie spore zaopatrzenie, na Kremik na pewno sie skusze ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty balea, za nie dlugo wyjezdzam do.Niemiec wiec napadne.na dm i zrobie spore zaopatrzenie, na Kremik na pewno sie skusze ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie udanych łowów! :D
Usuńajc ja tez chce belee :(
OdpowiedzUsuńTen krem bym sama na sobie wypróbowała.
OdpowiedzUsuńTy to masz tych produktów z Balei mnóstwo!
OdpowiedzUsuńzazdroszcze osobom ktore maja gdzie kupic te kosmetyki ;p
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńja te kremy ubóstwiam! Miałam o zapachu owoców leśnych a teraz mam mango i w obu zapachach jestem zakochana :-)
OdpowiedzUsuńTych "Twoich" nie miałam :D
UsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Zacznij i mnie poinformuj, a na pewno się odwdzięczę :) Poklikasz w linki w poście? To dla mnie baaaardzo ważne! Zrobię to samo u ciebie :) http://worldofqueen.blogspot.com/
Nie tędy droga! :P
UsuńTeż bym się spodziewała szałowego zapachu po tej firmie :)
OdpowiedzUsuńI znów mi żal że nie mam dostępu do Balea ;)) lubię kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Balea jest tak słabo dostepna :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Balea :/ ale mam wielką ochotę na nie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy krem, niestety nie mam dostępu do produktów Balea, a chętnie bym coś z tej firmy wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jeden z kremów do rąk owej marki - w wersji zapachowej "Owoce leśne". Nie był zły, aczkolwiek efektu "wow" pod względem nawilżenia czy odżywienia - nie dał ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, jeszcze nic z balea nie wpadło w moje łapki ale kiedyś na pewno :-)
OdpowiedzUsuńFajny produkt ;) ja odkąd jeżdżę samochodem to w ogóle w dzień nie kremuję dłoni, robię to zazwyczaj wieczorem, albo rano żeby krem zdążył się porządnie wchłonąć ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie znam nic jeszcze z Balea ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio tez zamówiłam kosmetyki tej firmy i też spodziewałam się czegoś więcej. Ostatnio odnoszę wrażenie że są trochę przechwalone w internecie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego produktu Balea,szkoda,że u nas ciężko dostać te kosmetyki bo recenzja tego kremu zachęca :)
OdpowiedzUsuńJa też w ciągu dnia zapominam o używaniu kremu, ale na noc jak najbardziej. Może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Muszę kupić jak będę w DM :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę dostępu do kosmetyków Balea <3
OdpowiedzUsuń