Witam kochane! Pierwszym produktem jaki zaczęłam testować po rybnickim spotkaniu bloggerek był Morelowy krem matujący Soraya, So Pretty!; ponieważ wiedziałam że aby ocenić taki krem potrzeba minimum 2 tygodni codziennego stosowania. Pomyślałam, że fajnie będzie zrobić małe porównanie tego kremu z moim ulubionym - Siarkowa Moc, o którym mogłyście przeczytać w poście "Moja codzienna pielęgnacja twarzy". Zobaczcie co zaobserwowałam!
WŁAŚCIWOŚCI | SORAYA | SIARKOWA MOC |
CENA | ok 15zł | ok 14zł |
ZAPACH | Przyjemny, morelowy. Utrzymuje się na twarzy. | Specyficzny. Trochę cytrusowy, nie dla każdego przyjemny, ale można się przyzwyczaić. Ulatnia się. |
MATOWIENIE | Matowienie dobre | Matowienie bardzo dobre |
OGRANICZENIE WYDZIELANA SEBUM | Niewielkie - zauważyłam po 14 dniach używania, z biegiem czasu się polepsza | Zauważalne od pierwszego użycia, matuje na długo |
NAWILŻENIE | Dobre od razu po nałożeniu | Brak, nawet może przesuszać dlatego zalecane jest nakładanie go tylko w miejscach dotkniętych problemem przetłuszczania się skóry |
PODSUMOWANIE | Polecam tym z Was, które poszukują lekkiego kremu na co dzień, idealny dla nastolatek z mało wymagającą cerą. Dobry pod makijaż, zwłaszcza przy stosowaniu podkładu, który przesusza skórę. |
Stosowanie na co dzień na dłuższą metę może grozić przesuszeniem cery. Ja stosuję go pod treściwe podkłady, do tych przesuszających wybieram Sorayę. Idealny jeśli mamy już swój ulubiony krem na dzień, a szukamy czegoś typowo matującego na wyjścia i jako bazę. Dodatkową zaletą jest to, że jest antybakteryjny i przeciwtrądzikowy. |
Jak widać oba kremy są dobre, jednak mają swoje mocniejsze i słabsze strony. Zaryzykuję stwierdzenie, że choć mają ten sam cel - matowienie cery- są zupełnie od siebie inne.
Produkty zamknięte są w słoiczkach, zapakowanych w papierowe pudełka, na których znajdziemy podstawowe informacje o składzie i sposobie używania.
Siarkowa Moc ma konsystencję bardziej zbitą, trochę przypomina masło.
Na kartoniku kremu Soraya oprócz standardowych informacji znajdziemy "10 sekretów pięknej cery".
Na koniec coś od producentów:
SIARKOWA MOC Antybakteryjny Krem Matujący - polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrana kompozycja składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Produkt przebadany dermatologicznie. Produkt nie testowany na zwierzętach. Składniki aktywne: Siarka – działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum; Krzemian glinowo–magnezowy – nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez wiele godzin; Tlenek cynku – jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie; Multifruit Extract – działa antybakteryjnie i keratolitycznie, oczyszcza i zwęża rozszerzone pory, a także przyspiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe; Naturalne pochodne oliwy z oliwek – delikatnie nawilżają i natłuszczają skórę nadając jej gładkość i elastyczność; Alantoina – regeneruje i przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę; Masło Shea – chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czyniąc ją miękką i aksamitnie gładką.
Soraya, So Pretty! Piękna Cera, Morelowy krem matujący `Matt`- Redukuje świecenie się cery, idealnie wygładza. Zapomnisz o ciągłym świeceniu się i pudrowaniu twarzy, mając w kosmetyczce morelowy krem matujący, idealny do cery tłustej i mieszanej. Natychmiast po nałożeniu sprawi, że skóra stanie się jedwabiście gładka, matowa i przyjemna w dotyku. Zredukuje świecenie się cery w ciągu dnia i doskonale sprawdzi się pod make-upem.Składniki aktywne: Morelowy nektar - owocowy suplement dla skóry, który dostarcza jej składników nawilżających i przyjemnie wygładza powierzchnię naskórka; Płynny jedwab - przyjemnie otula skórę, nawilża, pielęgnuje, zapewnia poczucie komfortu. Dzięki niemu naskórek staje się jedwabiście gładki; Pudrowe sfery - wyspecjalizowane cząsteczki, które pochłaniają nadmiar sebum z powierzchni skóry. Sprawiają, że cera jest matowa i nie świeci się.
Polecany do cery mieszanej i tłustej. Rekomendowany dla młodej cery.
Polecany do cery mieszanej i tłustej. Rekomendowany dla młodej cery.
używałam tego morelowego, byłam nawet zadowolona :) siarkowej mocy nie mogłabym używać, gdyż zimą mam właśnie problem z przesuszającą się skórą i skórkami w strefie T, zwłaszcza na czole i nosie :/
OdpowiedzUsuńJa też używałam morelowego ;)
UsuńU mnie krem matujący to najwyżej na strefę T. Ogólnie ciekawe produkty za niezbyt wygórowaną cenę ;)
OdpowiedzUsuńCena jest bardzo przystępna.
UsuńMimo że źle wypada na tle siarkowego to chętnie bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńw takim razie zapraszam do rozdania, może będzie szansa go wygrać :)
UsuńJa chyba też się skuszę ;))
UsuńOba godne przetestowania, szczególnie w moim przypadku. :)
OdpowiedzUsuńJa już jeden z nich testowałam
UsuńUżywałam kiedyś siarkowej mocy i rzeczywiście byłam zadowolona. Teraz mam jednak problem z przesuszającą się skórą, może skuszę się na ten z sorai :) Fajne porównanie
OdpowiedzUsuńJa też mam takie problemy
Usuńużywałam tej siarkowej mocy - mam poważne problemy z trądzikiem, ale krem ten nie wysuszył mi skóry przez miesiąc stosowania, a nakładałam go rano i wieczorem. Mi zapach odpowiadał ;)
OdpowiedzUsuńniutnis.blogspot.com
To miałaś duże szczęście :) Ja nie zaryzykuję bo na noc stosuję kurację z retinoidem :)
UsuńCiekawa jestem jak u mnie by się sprawdził
UsuńZ soraya mam niematujący krem ale świetnie się spisuje, ponieważ mam cerę tłustą i mieszaną, a ślicznie i szybko się wchłania i daje lekki efekt matowienia;)
OdpowiedzUsuńJa go jeszcze nie testowałam.
Usuńmiałam ten siarkowy, nie był zły, ale zachwytów też nie było
OdpowiedzUsuńJa go nie miałam
UsuńOba wydaja sie byc ciekawe. Szkoda, ze wczesniej nie slyszalam o siarkowej mocy, z checia bym kupila dla Corki ;)
OdpowiedzUsuńJa też nigdy o niej nie słyszałam
Usuńja dostałam nawilżający, ciekawe jak się sprawdzi. Ja słyszałam, żeby dobrze ocenić krem potrzeba aż 3 miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńPewnie to prawda, ale moja cera potrzebuje dermokosmetyków ze względu na kurację jaką właśnie kończę, więc wolałam nie przeginać :)
UsuńTo nie wiedziałam że trzeba aż 3 msc.
UsuńOpakowanie i nazwa zachęcająca:) Nie powiem, że nie:)
OdpowiedzUsuńZachęcające ;)))
Usuńw którym miejscu napisałam, że nie mam posklejanych rzęs?
OdpowiedzUsuńchyba nie przeczytałaś mojej opinii na temat tego tuszu ;)
Przeczytałam, przeczytałam :)
Usuńah, chyba, że tak, w takim razie przepraszam ;) Miałam na myśli że nie skleja jej rzęs, a nie, że uważa ona, że moje nie są posklejane. Mam nadzieję, że wiesz o co chodzi :D
UsuńWiem, domyslilam sie po Twojej zlosci :D Takie tam nieporozumienie :)
Usuńmuszę przeczytać twoją recenzję.
Usuńja siarkową moc używam tylko pod makijaż ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńJa jej jeszcze nie używałam
UsuńSiarkowa moc - super matowienie :) Przekazuję Ci moją nominację do Liebster Award :) szczegóły i pytania u mnie - zapraszam :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zajrzeć na twojego bloga
Usuńmnie chyba ta siarkowa moc zapycha oO, choć byłam tak fajnie nastawiona po pierwszym zastosowaniu. Moja buzia chyba nie chce niczego już do testów -.-
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad wypróbowaniem tej siarkowej mocy, bo skończeniu Biodermy, którą też ostatnio recenzowałam. Ale no.. jest dużo droższa.
OdpowiedzUsuńJa też się na nią zastanawiam
Usuńmiałam siarkową moc, ale niestety mi ten krem wręcz wysuszał buzię ;-)
OdpowiedzUsuńNo niestety tak się może zdarzyć :)
UsuńMi pewnie też by wysuszał
UsuńFollower# 151
OdpowiedzUsuńLovely Blog :)
Enjoyed reading the Posts.
Following you. I hope you follow back and return the support too :D
Cheers!
http://beautydrugs.blogspot.com/
Enter to win *international giveaway* Ends 31st December
http://beautydrugs.blogspot.com/2013/12/dressale-international-giveaway-win.html
;))
UsuńHej! Świetny blog! Zapraszam do mnie! Mam nadzieję, że mój blog wyda ci się interesujący i będziesz go obserwować :)
OdpowiedzUsuńZajrzę do ciebie ;))
UsuńSzkoda, że ten siarkowy nie nawilża bo brzmiał zachęcająco
OdpowiedzUsuńSzkoda ;(
UsuńDobry post! *O*
OdpowiedzUsuńHmm.. może obserwujemy?
Zapraszam do mnie w wolnej chwili, pozdrawiam! xx
Z chęcią do ciebie zajrzę ;))
UsuńGdyby Siarkowa moc bardzo nie wysuszała skóry to pobiegłabym nawet teraz po jeden słoiczek. Mimo problemów ze skórą, wolę jej nie przesuszać, lecz nawilżać - lepiej działa :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie, przydatne : ))
Nie każdego przesusza, warto spróbować :)
UsuńWarto próbować, ale no nie wiem.
UsuńCieszę się :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! C:
Wzajemnie!:)
UsuńJa też życzę miłego dnia
Usuńsiarkową moc dużo osób poleca, ale ja już mam wystarczająco wysuszoną skórę, nie będę ryzykować. za to chyba spróbuję tego z soraya :)
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynam, zapraszam :)
http://ritellie.blogspot.com
Z chęcią do ciebie zajrzę
Usuńużywam morelowego kremu matującego i jestem z niego bardzo zadowolona ! jest świetny pod makijaż, szybko sie wchłania i super matuje - jak dla mnie matowienie jest długotrwale a mam dość wymagająca cerę - polecam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się sprawdził! Pozdrawiam:)
Usuńmam ten morelowy, kupiłam przypadkiem ale okazał się fajnym zaskoczeniem. pięknie pachnie i nieźle matuje
OdpowiedzUsuńMam tłustą cerę z tendencją do przesuszania, więc u mnie sprawdziłby się pewnie krem Soraya :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie używałam ;p
OdpowiedzUsuń