Pamiętacie moją recenzję masła kakaowego od Zrób Sobie Krem? Nie? - To zapraszam tutaj KLIK, jeśli jesteście jej ciekawe. Dziś będzie o czymś podobnym, tylko że w formie małych pastylek od Blisko Natury. Zapraszam do dalszej części posta!
- mocno nawilżające i regenerujące
- przyspieszające opalanie
- uzupełniające w skórze niedobory witamin
- nadające skórze piękny blask
- wygładzające
- przeciwzmarszczkowe
- nie alergizuje
- posiada naturalny filtr słoneczny
Cena: na bliskonatury.pl: 20g/8,99zł; 50g/10,99zł; 100g/14,99zł; 150g/19,99zł; 400g/37,99zł; 1kg/88,99zł
Moja opinia: Masło zakupiłam dla mojego taty, który zażyczył sobie zabrać je ze sobą na wczasy do Grecji. Musicie wiedzieć, że mój tata jest wielkim fanem opalenizny. W Polsce często przyspieszał sobie proces opalania używając masła kakaowego od Zrób Sobie Krem, ale to było niezbyt wygodne, kiedy kilka osób chcąc się nim wysmarować musiało odłamywać po kawałeczku dla siebie. Dlatego tym razem wybrałam formę pastylek, a że rodzice mieli tylko kilka dni do wylotu, to postawiłam na sklep Blisko Natury, tam przesyłka jest ekspresowa.
Oczywiście tata nie docenił mocy słońca i trochę go spiekło, ale to było do przewidzenia.
Muszę przyznać, że masełko działa tak samo dobrze, jak tamto od Zrób Sobie Krem; świetnie nawilża, zmiękcza i natłuszcza skórę, a także, jak obiecuje producent, dodaje jej blasku. Tak jak jego poprzednik, masło pachnie kakaem i przyspiesza opalanie, o czym mój tata miał okazję przekonać się na własnej skórze, haha!
Ja najczęściej używam masła kakaowego na łydki przed opalaniem. Nie wiem jak u Was, ale u mnie zawsze uda są bardziej opalone od łydek i mi się to kompletnie nie podoba, więc wyrównuję to właśnie poprzez używanie masła kakaowego na łydki, a uda traktuję kremem z wyższym filtrem.
To, co od razu przykuło moją uwagę to informacje na etykiecie. Ani na e-naturalne, ani na Zrób Sobie Krem nie spotkałam się z tym, żeby na opakowaniu były informacje na temat produktu, a to źle! Dzięki takiej etykiecie nie trzeba przeczesywać internetu żeby sobie jeszcze raz przeczytać co nieco na temat swojego produktu, a i taka opcja dużo bardziej nadaje się na prezent.
Co do formy pastylek, to ma ona swoje wady: częściej spadają mi na ziemię podczas smarowania, bo są bardzo małe (mogłyby być większe), są też dość twarde i mam wrażenie, że trochę trudniej jest je rozsmarować na skórze niż poprzednie masło, co w sumie nie jest aż takie złe, bo inaczej mogłyby się szybko pozlepiać w całość, a tak przetrwały całe wczasy w stanie nienaruszonym.
Moja ocena: 5/5 Lubię! Dzięki formie pastylek (chociaż te mogłyby być większe) i dobremu opisowi na opakowaniu według mnie to masło kakaowe wygrywa ze swoim poprzednikiem.:)
Pierwszy raz widzę,wyglądają świetnie-takie malutkie:)))
OdpowiedzUsuńJa mam masełko kakaowe z e-naturalne.pl w takich kostkach i również stosuję na łydki:)
wyglądają tak słodziutko! :D jestem ciekawa, czy zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTaki kakaowo -orzechowy, mi bardzo się podoba :)
UsuńŚmieszny produkt, który bardzo mnie zaciekawił! ;D
OdpowiedzUsuńU mnie też uda szybciej się opalają niż łydki ;-)
OdpowiedzUsuńTeż Cię to tak denerwuje?:D
UsuńCiekawy wynalazek :)
OdpowiedzUsuńMiałam takie pastyleczki, bardzo lubię masło kakaowe w takiej formie.
OdpowiedzUsuńmasło kakaowe jest super, używałam do ciała i ust, lubię jego zapach
OdpowiedzUsuńU mnie do ust się za bardzo nie sprawdza, ale do ciała jak najbardziej :)
Usuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta forma pastylek. Myślę że bym taką formę polubiła :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam zawsze słabiej opaloną wewnętrzną część rąk ,ramion? Hmm może takie masło pomogło by to wyrównać .
U mnie też ta część rąk jest mniej opalona. Musiałabyś opalać się z rękami w górze :D
Usuńciekawa ta forma pastylek :)
OdpowiedzUsuńfajny produkt, chyba się do niego przekonam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Chciałabym prosić Cię o pomoc jeżeli możesz to zajrzyj do mojej 1 notki, z góry dziękuję :*
O takiej formie jeszcze nie slyszalam :) I patenta na lydki mi zapodalas Kochana, bo mam taki sam problem i ich "dopaleniem" ;) Twoj Tata mimo spieczenia zadowolony z urlopu :)?
OdpowiedzUsuńNo widzisz, hihi :D Oj tak, oboje z mamą zadowoleni i opaleni na maxa :D
UsuńMyślałam, że przyjmuje się je doustnie. Raczej na urlopie w Grecji nie zdecydowałabym się na przyśpieszanie opalania:)
OdpowiedzUsuńHaha, w sumie ich wielkość może być myląca :D Ja też nie :)
Usuńja mam teraz masło kakaowe, ale w takiej śmiesznej formie : p i będę je najprawdopodbniej na włosy używała : )
OdpowiedzUsuńW jakiej?:D
UsuńBardzo ciekawy produkt ,no tradycyjnie ja pierwszy raz go widzę :D
OdpowiedzUsuńtakiego masła w pastylkach jeszcze moje oczy nie widziały
OdpowiedzUsuńŚwietna opcja z takimi pastylkami, całkiem praktycznie i wygodnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe masełko ;D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi pastylkami.
OdpowiedzUsuńO matko, wygląda do zjedzenia :D ale ja z moimi pazurkami chyba bym wścieklizny dostała, tak myślę :P
OdpowiedzUsuńJa używałam go mając długie paznokcie i szczerze mówiąc nie przeszkadzały mi :)
UsuńNawet nie wiedziałam, ze jest taki produkt w pastylkach
OdpowiedzUsuńOoooo fajne, fajne :) Zapraszam do mnie rozdanie :)
OdpowiedzUsuńAle sweet pastylki :O
OdpowiedzUsuń