poniedziałek, 28 lipca 2014

Original Source, Mint and Walnut Super Scrub - Peelingujący żel pod prysznic wprost idealny na lato!

Hej kochane! Dziś będzie trochę na temat czegoś, co już długo czekało na swój dzień. 
Original Source, Mint and Walnut Super Scrub - Peelingujący żel pod prysznic
Od producenta: Połączyliśmy nasze legendarne 7927 prawdziwych listków mięty razem ze złuszczającymi właściwościami orzecha włoskiego. Używaj kilka razy w tygodniu dla zauważalnie miękkiej skóry.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Polyethylene, Acrylates/Steareth-20 Methacrylate Crosspolymer, Mentha Avensis Leaf Oil, Juglans Regia (Walnut) Shell Powder, Sodium Lithium Magnesium Silicate, Tetrasodium Pyrophosphate, Tetrasodium Glutamate Dicetate, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Hydroxide, Benzotriazolyl Dodecyl p-Cresol, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, Magnesium Nitrate, Limonene.
Cena: 9zł / 250ml
Moja opinia: Żel dostałam na spotkaniu blogerek w listopadzie, ale wtedy użyłam go tylko raz i od razu odłożyłam z myślą o lecie. Dlaczego? A dlatego, że ten żel na prawdę chłodzi! Uczucie chłodu jest jak po użyciu balsamu antycellulitowego z mentolem, czyli dość intensywne i utrzymuje się jeszcze po kąpieli. Ta cecha bardzo spodobała się mojemu ukochanemu, który podwędził mi dzisiejszego bohatera i miło go wspomina.:-) 

Żel ma zapach pasty do zębów i dość zbitą galaretowatą konsystencję, a działanie peelingujące jest takie jak w większości żeli pod prysznic z drobinkami, czyli niemal zerowe. Produkt dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza,  jest wydajny i daje poczucie orzeźwienia. Niestety jak widać na powyższym zdjęciu, wszystkie drobinki opadły mi w jedno miejsce, a przez mega gęstą konsystencję nie jestem w stanie tego wymieszać, więc warto co jakiś czas zmieniać pozycję opakowania.
Opakowanie moim zdaniem oprócz tego, że poręczne to jednak jest mało praktyczne. Tworzywo z jakiego jest zrobione jest bardzo twarde i mam problem z wyciśnięciem odpowiedniej ilości produktu, trzeba mieć do tego dużo siły. 
Moja ocena: 3+/5 Mimo oczywistych wad mój narzeczony z przyjemnością go używał, szczególnie po pracy i podczas upałów.
P.S. zapraszam do udziału w moim rozdaniu, więcej w poprzednim poście!:-)

40 komentarzy:

  1. Śmieszna sprawa z tymi drobinkami :D Ja z OS uwielbiam wersję malinową :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie wypróbuję jak wykończę zapasy :)

      Usuń
  2. Żele miałam, ale peelingującego nie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda na fajny

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ich zele, a w sumie to malinowy, ale że peelingujące mają to nie wiedziałam...muszę to nadrobić koniecznie i to jeszcze miętowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam już opinię, że chłodzi :) a skoro to potwierdzasz to lece do sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna opcja żelu na lato:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja go nie cierpię. Dałam go Marcinowi, ale powiedział, że mu za bardzo ziąbi pewną część ciała xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Czesto go widuje ale jak narazie sie nie skusilam , po twojej recenzji moze i lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam żele Original Source... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham te żele, ale peelingu jeszcze nie miałam, a coś czuję, że powinnam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za produktami tej firmy jakoś..

    OdpowiedzUsuń
  12. dla mnie byłby ideałem! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż... Nie lubię za bardzo OS. To tak delikatnie mówiąc :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Peelingującego żelu z tej firmy jeszcze nie miałam, ale ogólnie jakoś nie przepadam za OS :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A jakby tak dać sobie spokój z jego peeliengującymi właściwościami i cieszyć się efektem chłodzenia? Jeszcze sierpień przed nami, więc chyba się skuszę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj potem znać jak się u Ciebie sprawdza :)

      Usuń
  17. O dobrze wiedzieć, że jest coś takiego :) Dla efektu chłodzącego bym kupiłam, teraz o pdobnych właściwościach testuje żel z BingoSpa i też fajnie chłodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, bo już myślałam, że znajdę dobry peeling :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze od nich żeli i wcale mnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam ich żeli i wcale mnie do nich nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja z tej firmy miałam tylko jeden żel bez peelingu, wersja kaktusowa

    OdpowiedzUsuń
  22. Tej wersji jeszcze nie miałam, ale same żele Original Source są całkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. przyznam że taką wersję pierwszy raz widzę ale wydaje się spoko ;D

    Zapraszam na konkurs :)

    http://inszaworld.blogspot.com/2014/07/konkurs-wakacyjny.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Też zostawiłam go sobie na lato ;) Gdyby nie fakt, że strasznie ciężko się go wydobywa to byłby to mój ulubiony produkt do kąpieli letnią porą ;) Uwielbiam ten zapach i uczucie chłodu.

    OdpowiedzUsuń
  25. moj facet je uwielbia :D Szczegolnie cytrynowy

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapach wydaje się być idealny na te upały :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Efekt chłodzenia jest bardzo kuszący. Na upały zawsze zaoptruję się w tego typu kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja nie miło go wspominam :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten zapach pasty do zebow troche mnie nie przekonuje ;) Dobrze, ze narzeczonemu podpasowal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że ja uwielbiam miętę to w tym przypadku i mnie nie do końca zapach przekonał :D

      Usuń
  30. tego jeszcze nie mialam :D ale ogolnie lubię żele pod prysznic z original source :)

    dbamy-o-wlosy.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj, to bardzo dziwne, że te drobinki tak się zbiły.
    Ja mam ten peeling w swoich zapasach, ale chyba w tej sytuacji wyciągnę go już teraz, bo lato to jedyna pora, kiedy chłodzące kosmetyki mi nie przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie przepadam za peelingami ;P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
o mnie
Moje zdjęcie
Witam! Jestem studentką filologii angielskiej, w wolnym czasie lubię czytać blogi o tematyce związanej z kosmetykami i wizażem jak i sama tworzyć swoje recenzje, stąd pomysł na założenie bloga. Postaram się by blog nie ograniczał się do tematyki kosmetyków, a dotyczył również innych dziedzin życia. Zapraszam do zaglądania tu częściej i obserwowania jak blog się rozwija!:)