Wybrałyśmy się tam z Anitą (Psychodela) zachęcone ciekawą prezentacją Pań brafitterek na spotkaniu bloggerek w Rybniku .
Na spotkaniu bloggerek dowiedziałyśmy się jak się mierzyć by dobrać odpowiedni biustonosz i na co przede wszystkim zwracać uwagę podczas tego procesu, większość cennych informacji znajdziecie poniżej.
Na przykładzie modelki pokazano nam jak wygląda biust w źle dobranym staniku, a później w tym dobrym. Różnica była kolosalna, było wielkie WOW.
Myślę, że teraz już wiecie o czym mowa.
Każda chętna dziewczyna została zmierzona i dowiedziała się jaki rozmiar powinna nosić. Do tej pory nosiłam rozmiar 70B, a dowiedziałam się że powinnam nosić 65D lub nawet 60E, co - przy moich piersiach wielkości rodzynek - bardzo mnie zdziwiło.
Potraktowałam tę prezentację jako obietnicę metamorfozy - "nabierzecie pewności siebie"- słyszałam "będziecie chciały otwierać drzwi w samym staniku"- mówiły.
Mimo, że blisko nie mamy - bo ok 60km w jedną stronę, wyruszyłyśmy z Anitą, jej chłopakiem (nasz wytrwały kierowca) i moją mamą, na podbój Vanilla Body Shop - w poszukiwaniu nowej odsłony naszych piersi (piersi chłopaka Anity nie brały w tym udziału).
Moje wrażenia?
Sklep jest ślicznie urządzony, a atmosfera bardzo przyjemna. Pracują tam tylko osoby, które znają się na rzeczy. Nie tylko dobierają odpowiedni biustonosz, ale też udzielają porad co do tego jak samodzielnie dobrać sobie biustonosz, jak odpowiednio go zakładać i dbać o niego. Dowiedziałam się na przykład, że nie powinno się prać biustonoszy w środkach zmiękczających - co ja robiłam całe życie.
Dodatkowo osoba, która nam towarzyszy może wygodnie rozsiąść się na kanapie i napić pysznej herbaty, podczas gdy w przymierzalni dokonuje się metamorfoza. Czego chcieć więcej?:)
Czy faktycznie przeżyłam metamorfozę i udało mi polubić mój biust?
TAK. Różnica "przed" i "po" jest bardzo wyraźna i wyczuwalna, ponieważ dobrze dobrany stanik to wielka wygoda. Oczywiście im większy biust tym większy jest później efekt WOW.
Świetnym przykładem jest Pani Joanna Bartel, której metamorfoza jest zasługą Vanilla Body Shopu.
![]() |
Zdjęcie zaczerpnięte z konta facebook Vanilla Body Shopu |
Co do cen: znalazłam zarówno biustonosze za ok 90zł jak i za niecałe 400zł, jednak te które spodobały się mi/mojej mamie/Anicie kosztowały średnio ok 150zł. Poza tym byłyśmy zaopatrzone w zniżki ze spotkania bloggerek, więc ceny nie były nam straszne. Warto dodać, że każdy stanik otrzymujemy dwuletnią gwarancję.
Do tej pory nosiłam głównie biustonosze z Triumph - to też nie jest tani sklep, a nikt nigdy mi tam nie pomógł w taki sposób w jaki zrobiono to w Vanilla Body Shop. Nikt nigdy nie powiedział, że wybieram zbyt duży obwód i miseczkę za małą o parę rozmiarów, że przede wszystkim to obwód powinien podtrzymywać piersi, a nie ramiączka... A przecież ekspedientki czuwały nade mną cały czas i widziały "efekty" swojej pracy.
Nie przedłużając już bardziej, pokażę Wam co kupiłam:
Pierwszy stanik to Samanta z elementami Swarovskiego
Niestety okazał się bardzo niefotogeniczny, musicie uwierzyć mi na słowo że w rzeczywistości wygląda ślicznie. :)
Biustonosz jest zapinany z przodu, tam gdzie widać piękny element Swarovskiego :) |
Mały prezent - dziękuję!
Z tyłu biustonosz nie ma typowego zapięcia, ramiączka są szeroko rozstawione, a wszystko po to, by móc założyć go do sukienki z wyciętymi plecami. Paseczek z tyłu wymienić można na przezroczysty, silikonowy (dodany do kompletu), lub zastosować kombinację z zdjęcia poniżej.
Połączenie dwóch ramiączek, które można owinąć wokół brzucha w sposób, który pozwoli na założenie stanika do sukienki z baardzo wyciętymi plecami.
Drugi biustonosz to Agio Milano w kolorze perłowym
Jak widzicie nie poszalałam, wybrałam bardzo uniwersalne modele i kolory, potrzebowałam takich pod białe ubrania.
To już wszystko! Mam nadzieję, że namówiłam Was do zadbania o Wasze ciało w odpowiedni sposób. Jeśli sklep Was zaciekawił, odsyłam do:
Konta na facebook'u Vanilla Body Shopu: KLIK
Strony internetowej: KLIK