Hej Kochane! Nowy rok powoli się rozkręca, ale ja postanowiłam jeszcze na chwilę wrócić myślami do 2015. Dziś opowiem Wam o kosmetykach, które urzekły mnie w ubiegłym roku, zapraszam do lektury!:) Kolejność jest całkowicie przypadkowa!
Na pierwszy ogień idzie woda termarna Uriage, o której pisałam już TUTAJ. Uwielbiam ją od baardzo dawna, ale w tym roku szczególnie często mi towarzyszyła. Celowo nie zdjęłam ceny - warto wiedzieć, że w Super Pharm ta woda niemal zawsze jest w cenie 13,99zł. W innej cenie nie kupuję, zawsze jednak robię spore zapasy jeśli jest niedroga. I tak obecnie jedną buteleczkę mam w użyciu, a dwie kolejne czekają w zapasie. I'm addicted!
Kiedy akurat nie używam Uriage, sięgam po tonik matujący Avene - Cleanance MAT lotion. Całkiem nieźle matuje, nie wysusza mimo że jest nieco alkoholowy. Jest wydajny i uspakaja moją cerę. Zawsze miałam ochotę sięgnąć po jeden z toników od Clinique, ale ten został mi polecony jako lepszy i tańszy, więc zostałam mu wierna. Jak na razie to najlepszy tego typu produkt jaki miałam do tej pory.
Jeśli chodzi o zapachy, bardzo lubię używać DKNY Be delicious, którym zaraziła mnie Paulina <3, ale jeszcze bardziej rozkochał mnie w sobie Adidas Born Original, który dostałam w prezencie od mojej kochanej kuzynki Sarah - dziękuję!:* Jest rewelacyjny - słodki, kobiecy, z pazurem. Zawsze dostaję na jego temat wiele komplementów, a jego trwałość robi wrażenie.
Podkładu mineralnego Neauty minerals używam o bardzo dawna, systematycznie. Zdradzam go z podkładami w płynie tylko przy okazji większych wyjść i imprez, ale na co dzień ufam tylko Neauty!
Jeśli jednak sięgam po płynne podkłady, ulubionym gadżetem do ich nakładania jest gąbeczka Ebelin. Świetnie współgra z matowymi podkładami, jest tania i mięciutka.
Czarowi balsamu do ust EOS uległam i ja. Produkt bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem ust, a wersja miętowa to coś dla mnie - ma słodki smak i lekko chłodzi. Lubię i używam systematycznie.:)
Antyperspirant w kulce Nivea double effect okazał się najlepszym jakiego kiedykolwiek używałam, więc zrobiłam sobie jego spory zapas. Spełnia swoje zadanie, do tego miło pachnie, nie podrażnia pach i szybko się wchłania. Chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się pisać tutaj o antyperspirancie, ale niech będzie!:)
Szampon do włosów biała wierzba Tołpy to mój absolutny hit. Obecnie używam już chyba czwartej buteleczki, dzieląc się z narzeczonym który również bardzo go polubił. Jest idealny dla osób, których skóra głowy lubi płatać psikusa.
Kosmetyki Soap&Glory również wkupiły się w grono najlepszych. O kremie do rąk pisałam już TUTAJ. Krem do stóp jest równie świetny, masełko do ciała pachnie przepięknie i ma lekką konsystencję, przy czym daje długotrwałe nawilżenie. Żel pod prysznic jest wydajny jak żadnej inny, pachnie jak masło i krem do rąk - czyli wyśmienicie i do tego delikatnie nawilża skórę. Uwielbiam je wszystkie.:)
Jako absolutna fanka glinek w pielęgnacji skóry twarzy nie mogłam przejść obojętnie obok maseczki Super Facialist, która zawiera w swoim składzie kwas salicylowy. Rewelacyjnie oczyszcza, radzi sobie z suchymi skórkami i rozjaśnia ciemne plamki i przebarwienia. Używam systematycznie 2 razy w tygodniu i jak tylko mi się skończy zamówię następną!
Kolorówki tutaj niewiele, ale ten produkt to moja perełka. Bez pomadki L’Oreal, Color Riche Extraordinaire Liquid Lipstick moj makijaż nie istniał. Mój kolor to Nude vibrato, jestem nim zauroczona.:) Traktuję ten produkt bardziej jako błyszczyk niż pomadkę - daje ustom piękny połysk i je otula, chociaż trzeba przyznać że krycie ma lepsze niż typowe błyszczyki. Trwałość ma dobrą, jak na błyszczyk. Typowe pomadki trzymają się na ustach znacznie dłużej. Mimo wszystko uzależnia.:)
EDIT: Nie wiem jak to się stało, że zapomniałam wspomnieć o moich ukochanych hybrydach, ale szybko nadrabiam ten brak. Semilac spędził na moich paznokciach dobre kilka miesięcy i nigdy mnie nie zawiódł. Obecnie nie mogę malować paznokci do pracy, ale jak tylko zdarza się dłuższa przerwa (jak ta świąteczna), od razu robię sobie mani.:)
Moje manicurowe poczynania z udziałem Semilac możecie podziwiać TUTAJ
EDIT: Nie wiem jak to się stało, że zapomniałam wspomnieć o moich ukochanych hybrydach, ale szybko nadrabiam ten brak. Semilac spędził na moich paznokciach dobre kilka miesięcy i nigdy mnie nie zawiódł. Obecnie nie mogę malować paznokci do pracy, ale jak tylko zdarza się dłuższa przerwa (jak ta świąteczna), od razu robię sobie mani.:)
Moje manicurowe poczynania z udziałem Semilac możecie podziwiać TUTAJ
nie miałam niczego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem polecam każdy z nich :)
UsuńNic nie znam ale najbardziej zaciekawił mnie avene, czuję że byłby rewelacyjny dla mojej tłustej cery :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się poważnie nad wodą termalną...czytam o niej po raz kolejny same superlatywy :) Szkoda, że u mnie nie ma Super Pharm :(
OdpowiedzUsuńA paznokcie masz piękne <3
o dobrze wiedzieć, że woda ma taką atrakcyjną cenę, ja zawsze za nią przepłacam jak widać
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, zaciekawiła mnie ta pomadka/błyszczyk, śliczny ma kolorek :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zaczęłam eksperymenty z hybrydą i jak na razie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę malować ich do pracy, dlatego stawiam na bardzo neutralne odcienie.
Z Twoich ulubieńców w moich również będzie gościła kulka z Nivea :)
Piękne mani, lekko energetyczne. :D
OdpowiedzUsuńGąbeczka Ebelin to też mój ulubieniec, choć ostatnio zdradzam ją z pędzlem. :D
Widzę tu pare znajomych pozycji ;)
OdpowiedzUsuńZnam wodę Uriage, jest ok chociaż czasami ta słoność mi przeszkadza :P
OdpowiedzUsuńwodę termalną i eos bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńRozglądnę się za tym zapaszkiem z Adidasa. Na punkcie Adidasa mam małego kręćka ale nie wiedziałam, że mają jakieś ładne perfumy. Muszę to koniecznie sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńkulki z nivea coś są dla mnie za słabe :(
OdpowiedzUsuńGąbeczkę z Ebelin lubię i ja ;) Ale nie używam codziennie, bo nie miałabym czasu na jej dokładne umycie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego:)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców, lubię wodę termalną oraz kulkę z Nivea :) ciekawi mnie zapach Adidasa, jak będę w drogerii, powącham go :D
OdpowiedzUsuńdużo fajności widzę :)
OdpowiedzUsuńRównież używam wody termalnej, swoją kupiłam w Super-Pharm na promocji za 13zł a bez to nie wiem ile kosztuje :(
OdpowiedzUsuńcoraz więcej fanek Semilaca :)
OdpowiedzUsuńEOS jest fenomenalny :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wpisy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję poznać bliżej minerałki z Neauty i Eos. :-)
Wodę termalną Uriage oraz gąbeczkę Ebelin również bardzo lubię (gąbeczka znalazła się także w moich ulubieńcach roku:)). Marzy mi się wypróbowanie kosmetyków Soap&Glory, szkoda, że nie mam do nich dostępu, bo kuszą mnie ogromnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu przekonam się do wody termalnej :)
OdpowiedzUsuńnie no, ja widzę, ze Ty się tam masz za dobrze! same fajne firmy :D
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tym kosmetyków, ale jak tylko mi się skończy Avene, będę chciała wypróbować wodę Uriage.
OdpowiedzUsuńGdzie zamawiasz kosmetyki Una Brennan? Masz jakiegoś zaufanego sprzedawcę? Również świetnie sprawdzają mi się w pielęgnacji kosmetyki na bazie glinek.
OdpowiedzUsuńŚliczne paznokcie. Bardzo podoba mi się połączenie szarości z żółtym/seledynowym(?)
Zapraszam do mnie
Te kosmetyki zamawiam w Boots, Kochana :* Dziękuję za miły komplement :):*
UsuńNie dziwię się, że są Twoimi ulubieńcami - super wybór :]
OdpowiedzUsuńTeż lubię NIVEA:) Podobnie jak Ty, zaczęłam coś tworzyć z udziałem SEMILAC :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ten antyperspirant z Nivea. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Eos jest najlepsze,tak fajnie chłodzi usta!!Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńWidzę tutaj także kilka moich ulubieńców :) Woda Uriage, kosmetyki Tołpa i gąbeczka to także moje hity :D
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :).
OdpowiedzUsuń